Jak powiedział w swoim orędziu wojennym abp Światosław Szewczuk, „gdy rolnicy przygotowują się do żniw, nieprzyjaciel zaczyna podpalać łany zbóż, by odebrać chleb głodnym” – czytamy na portalu Vatican News.

Duchowny podkreślił także, że „pomimo cierpienia, które zadaje agresor, Ukraińcy nie przestają własną piersią osłaniać Europy”.

- Szokują nas obrazy zniszczonych i spalonych miast i wsi Ukrainy. Ale tak właśnie wygląda dusza człowieka, który żyje w grzechu. Z czasem może dojść do tego, że stanie się uzależniony od złego i sam o własnych siłach nie będzie mógł się wyzbyć pociągu do zła. Potrzebuje zbawienia, pomocy łaski Bożej – mówił abp Szewczuk.