Przemawiając do zgromadzonych, arcybiskup San Francisco zauważył, że „Bez Eucharystii jesteśmy niczym, a w konsekwencji bez kapłaństwa jesteśmy niczym”. Jak wyjaśnił: „To Eucharystia wiąże nas razem w komunii miłości i łaski Bożej umożliwiającej nam kontynuowanie misji Naszego Pana, którą powierzył On swojemu Kościołowi”.
Mówiąc o zakończeniu pandemii Covid-19, abp Cordileone wspomniał o „smutku”, jakiego „tak wielu” z wiernych „doświadczyło z powodu pozbawienia ich Eucharystii” w czasie lockdown-u. Jak powiedział, „dwie oddzielne godziny” trzeba byłoby poświęcić na wykład o tym, jak starano się walczyć z drakońskimi obostrzeniami uniemożliwiającymi odprawianie Mszy św. w San Francisco. Następnie wyraził pochwałę kapłanów, którzy na różne sposoby umożliwiali wiernym dostęp do Eucharystii.
„Wspólna nam wszystkim jest jednak ważna lekcja, jaką nauczyła nas pandemia o tym, jak wygląda życie bez Eucharystii” – powiedział arcybiskup. Porównał to doświadczenie do cierpienia misjonarza Waltera Ciszka, który został uwięziony w czasach komunizmu w Związku Sowieckim i cieszył się, gdy został przeniesiony do obozu pracy na Syberii, gdyż mógł ponownie odprawiać Mszę św.
Arcybiskup Salvatore Cordileone znany jest ze swojej wierności ortodoksji katolickiej i zdecydowanego stanowiska w kwestiach moralnych. W zeszłym roku wydał dyrektywę zabraniającą udzielenia Komunii św. Nancy Pelosi, która mimo deklarowanego katolicyzmu popiera aborcję. Razem z biskupem Josephem Stricklandem apelował do Kongresu, by nie uchwalać ustawy o tzw. „małżeństwach homoseksualnych”. W ostrych słowach wypowiadał się też o aborcji, nazywając ją „szatańskim kultem”, a ideologię transpłciową określił mianem „demonicznej”.