Olaf Scholz pisze o wynurzeniu się nowych mocarstw, w tym gospodarczo silnych i asertywnych politycznie Chin. Kanclerz wspomina o wielobiegunowym świecie, w którym o siłę i wpływy rywalizują różne modele rządów oraz kraje. Stwierdza też, że to Niemcy chcą bronić porządku międzynarodowego, który oparty jest na zasadach, a także stać się „gwarantem europejskiego bezpieczeństwa”, którego oczekują sojusznicy.

W swoim tekście Scholz napisał o błędzie jakim było uznanie po zimnej wojnie, że Rosja nie jest już zagrożeniem, za czym poszła redukcja liczebności wojsk czy obcięcie budżetów obronnych. Stwierdza, że Rosja powróciła do swoich imperialistycznych marzeń oraz rewizjonizmu. Biorąc pod uwagę agresję Rosji, zdaniem Scholza nie wolno dopuścić aby Putin dopiął swego.

Niemiecki kanclerz pisze o „rewanżystowskim imperializmie”, który należy powstrzymać. W jego opinii to właśnie Niemcy mają tu kluczową rolę do odegrania. Wskazał na inwestycje w siły zbrojne i wzmocnienie obecności na wschodniej flance NATO. Rząd niemiecki – pisze Scholz – w ciągu kilku miesięcy ma ogłosić nową strategię bezpieczeństwa.

Warto wspomnieć, że Niemcy sprzeciwiły się propozycji polskiego rządu dot. rozmieszczenia proponowanych nam baterii Patriot na terenie Ukrainy. Polscy politycy podkreślali, że pozwoliłoby to bronić zarówno Polski, jak i zachodniej części Ukrainy przed rosyjskimi atakami. Radosław Fogiel z kolei wskazywał, że w opinii niemieckich mediów propozycja jest wyłącznie zabiegiem PR-owym.

Scholz w swoim tekście mówiąc o kwestii obrony, wskazywał że choć to NATO jest „ostatecznym gwarantem bezpieczeństwa euroatlantyckiego”, to jednak państwa Unii Europejskiej powinny działać niezależnie jeśli chodzi o większą wzajemną kompatybilność. Zapewniał też jednak, że przesłanie dla Moskwy jest jasne – członkowie NATO są zdeterminowani aby bronić każdego centrymetra terytorium przed jakąkolwiek agresją.