Z raportu przygotowanego przez byłą sędzie sądu najwyższego Dame Janet Smith wynika, że ofiarą Jimmiego Savile'a mogło paść nawet tysiąc osób, a jego zachowanie było znane przełożonym, jednak nic z nim nie robiono. Trudno przy tym nawet zliczyć jego ofiary. - Te liczby są szokujące i potencjalnie mówi się o nawet 1000 ofiarach. Savile był w stanie dokonywać tych zbrodni pod nosem pracowników BBC przez ponad 40 lat - powiedziała dziennikowi „The Guardian” edna z osób znających sprawę.

Paul Saunders z organizacji zajmującej się pomocą ofiarom wykorzystywania stwierdza z kolei, że wcale nie jest zaskoczony liczbą ofiar. - To, co mnie zaś smuci, to fakt, że pracownicy BBC wprost przyznają: "O tak, wszyscy o tym wiedzieli". - Rozmawiałem z kimś z BBC i powiedział mi: "Wiedzieliśmy, że miał pokój, do którego zapraszał kobiety i dzieci". I pomyślałem sobie: - Mój Boże, to działo się niemal na oczach ludzi i nikt nie interweniował - dodaje Saunders.
I aż trudno nie zadać pytania, kiedy rozpoczną się procesy, i czy szefostwo BBC będzie miało dość odwagi, by nie tylko spotkać się z ofiarami, ale też wypłacić odszkodowania, takie jak Kościół. Interesujące jest także, czy BBC będzie nadal informować o rzekomej pedofilii w Kościele, czy też może zajmie się informowanie o pedofilii wśród własnych celebrytów.

TPT/Tokfm.pl