Plany Omara al Sziszaniego, a właściwie Tarchana Batiraszwilego zdradził jego ojciec, Temur, który zrelacjonował dziennikarzom agencji Bloomberg rozmowę telefoniczną, jaką odbył ze swoim synem.

Batiraszwili miał mówić swemu ojcu, aby się nie martwił, bo niedługo wróci do domu wraz z tysiącami swoich podwładnych i "pokaże Rosji". "Mam za sobą tysiące ludzi i będę miał więcej. Dokonamy swojej zemsty na Rosji" - miał powiedzieć dowódca Państwa Islamskiego.

"Omar Czeczen" ("Sziszani" to po arabsku Czeczen) pochodzi z Wąwozu Pankisi w północno-wschodniej części Gruzji graniczącej z Rosją, jest Kistem (gruzińskim Czeczenem). Obecnie to jego uważa się za jednego z głównych przywódców wojskowych ISIL i autora największych sukcesów militarnych grupy w prowincji Anbar w północno-zachodnim Iraku.  

Batiraszwili przed dołączeniem w 2012 r. do dżihadystów w Syrii, służył w gruzińskiej armii i walczył m.in w wojnie z Rosją w 2008 r.

Szacuje się, że szeregach Państwa Islamskiego oprócz Batiraszwiliego, walczy ok. tysiąc obywateli jego kraju.

Zagrożenia inwazją dżihadystów nie obawia się przywódca Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow, który zapowiedział na swoim profilu na portalu Instagram, że każdy, kto publicznie zagrozi Rosji lub Władimirowi Putinowi "zostanie zniszczony w tym miejscu, w którym wygłosił swoją groźbę".

ed/Rp.pl