Prymas Anglii i Walii, kardynał Vincent Nichols w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną stwierdził, że zrobione zostało wszystko, by pomóc Alfiemu Evansowi. Dodał, że on sam cieszy się, że rodzice chłopca oraz szpital doszli „do zgody i harmonii”.

Kardynał w rozmowie z KAI stwierdza też:

Niestety, znaleźli się nawet tacy, którzy wykorzystywali tę sytuację do celów politycznych”.

Słowa kardynała są zaskakujące szczególnie w kontekście decyzji sądu, który ignorował prośby rodziców o to, aby mogli przetransportować go do szpitala w Rzymie, który był gotów nadal leczyć dziecko. Mimo to kardynał uważa, że najważniejsza była wypowiedź ojca chłopca, który poprosił o wstrzymanie się oraz stwierdził, że rodzice chcą „odbudować mosty” z personelem szpitala, aby Alfie otrzymał najlepszą opiekę na tak długo, jak długo będzie żył.

Kard. Nichols stwierdza też:

W tym kontekście bardzo ważne i jasne jest też według mnie nauczanie Kościoła. Kościół bardzo jasno mówi, że nie mamy moralnego obowiązku kontynuować uporczywej i nieprzynoszącej efektów terapii. Katechizm Kościoła uczy nas również, że opieka paliatywna, która nie jest zaniechaniem pomocy, jest dziełem miłosierdzia”.

Tymczasem chłopiec po odłączeniu go od aparatury miał przeżyć tylko kilka minut, co jak wiemy – trwało znacznie dłużej, bo kilka dni. Kardynał wskazuje też na fakt, że chłopcem opiekowali się w większości katolicy, którzy byli zranieni sugestiami, które pojawiały się pod ich adresem.

Dziś współdzielimy ogromne poczucie straty i wyczerpania, które przeżywają rodzice Alfiego. Oni zrobili wszystko, co było możliwe. Przyznali to także w ostatnim oświadczeniu”

- mówi kardynał.

O decyzji sądu mówi zaś:

Myślę, że najtrudniejsze jest działanie w najlepszym interesie dziecka, które nie zawsze jest tym samym, czego życzyliby sobie rodzice. To absolutnie najtrudniejsze. Dlatego sąd nie jest od oceniania tego, co jest najlepsze dla rodziców, ale tego, co będzie najlepsze dla dziecka”.

dam/KAI,Fronda.pl