- Większość porad telefonicznych bez wątpienia dotyczy obciążeń psychicznych. Stany lękowe, kłopoty z koncentracją czy ze snem. Wszystko to bardzo się nasiliło w ostatnich miesiącach – mówi Axel Gerschlauer, który jest członkiem Federalnego Zrzeszenia Pediatrów.

Jak stwierdza, w Niemczech obowiązują zaostrzone restrykcje pandemiczne. Z tego też powodu w wielu landach szkoły i przedszkola pozostają zamknięte, a co więcej nawet aktywność na świeżym powietrzu została znacznie ograniczona. Co istotne, do prawidłowego rozwoju psychicznego dzieci i młodzieży niezbędne są interakcje międzyosobowe, w tym także gry zespołowe. 

Axel Gerschlauer dodaje także, że to, co słyszy od swoich kolegów po fachu w całym kraju, brzmi coraz dramatyczniej.

- Zaburzenia zachowania, opóźnienie w rozwoju mowy, wiele dzieci bardzo przytyło. Ogromnie wydłużył się czas korzystania z mediów – wylicza problemy, które zauważa on sam oraz jego koledzy po fachu.

Obserwacje jego oraz innych pediatrów zostały również potwierdzone przez ankietę, która została przeprowadzona wśród 347 psychoterapeutów.

Zdaniem Gerschlauer Niemcy, aby doprowadzić setki tysięcy dzieci i młodzieży do prawidłowego stanu psychicznego, będą zmuszone zainwestować dużo czasu i pieniędzy

- To będzie wielkim wyzwaniem. W nadchodzących dwóch latach będziemy potrzebować planu i bardzo dużo personelu. Potrzeba o połowę więcej psychoterapeutów – powiedział ekspert.

W Niemczech działa telefon zaufania, z którego mogą korzystają już dzieci i młodzież, ale też dorośli opiekunowie. Numer 116111 działa tam już od 40 lat. Jak dowiadujemy się od Anna Zacharias z telefonu zaufania, bywa że na ten numer dzwonią nawet 8-letnie dzieci, które cierpią psychicznie z powodu lockdownu. Głównymi tematami są zdrowie psychiczne i samotność, ale w ostatnim czasie dochodzi także doświadczanie przez dzieci przemocy w domu. Jak podaje Zacharias w ubiegłym roku pod ten numer zadzwoniło już ponad 460 tysięcy dzieci.

Pomocy udziela tam 3 tysięce wykształconych opiekunów, którzy odbierają telefony, a porad udziela także 80 współpracowników odpowiadających na zapytanie online. Okazuje się bowiem, że dzieci częściej wolą pisać maile, ponieważ nie zawsze mogą swobodnie rozmawiać z uwagi na fakt, że z powodu lockdownu przebywają w tych samych pomieszczeniach razem z innymi domownikami.

- Liczba porad dla rodziców wzrosła w ubiegłym roku o 64 procent – pisze portalu dw.com . - I nie chodzi już tylko o problemy z dojrzewającymi dziećmi czy konflikty w rodzinie, ale często o lockdown, który wystawia nerwy całych rodzin na ciężką próbę – czytamy dalej.

 

mp/dw.com