Do nietypowej wpadki doszło u naszych południowych sąsiadów. Czeka minister pracy i spraw społecznych Jana Maláčová już po zakończonym wywiadzie dla Telewizji Czeskiej powiedział chyba za dużo, myśląc że mikrofony są już wyłączone.

- Taki burdel zrobił Babiš, a teraz wszyscy musimy go zlizywać. Przepraszam, ale jest debilem - powiedziała Jana Maláčová o premierze Czech.

Ta wypowiedź spotkała się z wieloma opiniami krytycznymi obecnych i byłych przedstawicieli czeskiego rządu.

- Zastanawiam się, jak nazwać ministrów, którzy chcą być w rządzie osoby, w którą nie wierzą – napisał na Twitterze Miroslav Kalousek, były minister finansów

Po jakimś czasie dopisał też złośliwie:

- Wypowiedź minister Maláčovej o premierze Babišu powinna zostać rozpatrzona przez odpowiednie organy, by ocenić, czy nie doszło do wycieku chronionych danych osobowych i czy nie ujawniono tajemnicy państwowej

mp/dennik.cz, polsatnews.pl