"Odszedł od nas jeden z największych bohaterów całego okresu walki z totalitarnym systemem, jakim był komunizm. Symbol tej walki"-mówi o Kornelu Morawieckim działacz opozycji czasów PRL, Andrzej Kołodziej. 

Były działacz opozycji antykomunistycznej wspominał w rozmowie z wPolityce.pl założyciela Solidarności Walczącej. Jak wskazał Kołodziej, w czasach, kiedy Kornel Morawiecki powołał tę antykomunistyczną organizację, nikt nie wierzył w to, że uda się pokonać komunizm. 

"Dla nas, dla przyjaciół Kornela, którzy razem z nim działali, walczyli był w pewnym sensie wizjonerem, bo wtedy kiedy Kornel mówił o wolnej Polsce, Polsce niepodległej – były to lata siedemdziesiąte czy początek lat osiemdziesiątych - to naprawdę niewielu ludzi wierzyło w pokonanie tego zbrodniczego systemu komunistycznego i ta niepodległość, wolność wydawały się nieosiągalne. Jednak okazało się, że Kornel miał rację"-ocenił rozmówca wPolityce.pl. 

"Nie znosił politykierstwa i kunktatorstwa politycznego. Kornel zawsze widział w ludziach tylko dobro. Uważał, że na gruncie realizacji zasad wszyscy ci ludzie mogą lepiej pracować i lepiej postrzegać siebie nawzajem. Taki był. Do końca starał się zrobić coś dobrego – jednać ludzi i namawiać ich do budowania dobrej, sprawiedliwej Ojczyzny. Taki cel mu przyświecał. Działał do końca"- wspomina Andrzej Kołodziej. Działacz opozycji czasów PRL podkreślił, że nawet kilka dni temu, kiedy Kornel Morawiecki poczuł się nieco lepiej, obaj umawiali się na wyjazd do jego okręgu wyborczego. Marszałek "chciał ludzi przekonywać do takiego postępowania i dążenia do tworzenia Ojczyzny, w której panowałaby sprawiedliwość. Ciągle dążył do tego". 

"(...)Kornel był bardzo dumny (...), że ideę wolności i wyzwolenia od bolszewizmu i komunizmu zaszczepił jako pierwszy wśród narodów naszych sąsiadów – narodów ciemiężonych przez Moskwę. Coś, co było już zupełną abstrakcją w roku 1981, kiedy to z inspiracji Kornela powstał apel do narodów Europy Wschodniej uchwalony przez I Zjazd Solidarności. Wtedy ta rzecz wydawała się kompletną abstrakcją, a dziś okazało się, że w dużej mierze stała się faktem. Stąd mówię, że dla nas Kornel był w tamtym czasie wizjonerem, którego nie wszyscy rozumieli, ale te jego idee i kierunki działania nas fascynowały i okazało się to słuszne"-wskazał Kołodziej. 

Morawieckiego wspominał także minister Piotr Naimski, również działacz opozycji w czasach PRL. 

"O odejściu śp. Kornela Morawieckiego dowiedziałem się ze smutkiem. Kornel był bardzo ważną osobą na drodze Polski do niepodległości. Był organizatorem ważnej struktury podziemnej "Solidarności Walczącej"-podkreślił w rozmowie z portalem Niezależna.pl. 

Naimski również zwrócił uwagę na "wizjonerski" rys działalności założyciela Solidarności Walczącej. Zdaniem polityka, marszałek senior "bardzo precyzyjnie potrafił rozpoznać interesy rodzącej się polskiej demokracji, w szczególności w przełomowym okresie 1989 i 1990 roku". 

Jak podkreślił sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, jedną z najważniejszych cech Kornela Morawieckiego była konsekwencja, nieustępliwość. 

"Miał zdolność trwania przy swoim zdaniu nawet w skrajnie niekorzystnych okolicznościach, kiedy pozostawał w mniejszości, a nawet w samotności"-wskazał Piotr Naimski. 

yenn/wPolityce.pl, Niezależna.pl, Fronda.pl