W ogóle nie wierzę w chrześcijaństwo obecnych rosyjskich elit oraz chrześcijaństwo Władimira Putina. Ta elita, o której Pan mówi wywodzi się z partii komunistycznej i KGB, które występowały przeciwko religii i rosyjskiemu kościołowi. Putin jest taki sam, jak oni. Jest członkiem KGB, które walczy z prawosławiem. Współczesna Cerkiew Prawosławna w Rosji jest organizacją skorumpowaną, która w swej istocie jest dziś częścią KGB - powiedział w rozmowie z Gabrielem Kayzerem, Wiktor Suworow, znany rosyjski pisarz, historyk i były agentem sowieckiego wywiadu wojskowego GRU.


Gdy rozmawialiśmy przed paroma miesiącami, wieszczył Pan, że Rosja upadnie. Czy mając przed oczami wydarzenia na wschodzie Ukrainy nadal Pan tak uważa?

Tak. Nie tylko ja, ale wielu ekspertów o różnym światopoglądzie zgadza się z tą prognozą. Po pierwsze, populacja Rosji z roku na rok kurczy się. Rosjan jest coraz mniej. Mówi się o 140 milionach Rosjan, ale to nie są tylko Rosjanie. Wśród nich jest wiele osób z Azji Centralnej, muzułmanie itd. Dodatkowo Rosjanie masowo wyjeżdżają z Rosji. Tu w Londynie język rosyjski słyszę na każdym kroku. Tak samo jest w całej Wielkiej Brytanii, we Francji, w Niemczech, a także w Polsce. Polityczna i ekonomiczna sytuacja Rosji jest tak zła, że ludzie szukają swojego miejsca poza jej granicami. Putin wciąż marnotrawi państwowe pieniądze. Najpierw na Igrzyska Olimpijskie w Soczi, a teraz na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które odbędą się w Rosji w 2018 roku. Ludzie uciekają także z Syberii, na którą łakomym wzrokiem patrzą Chiny, które potrzebują gazu, ropy naftowej i innych surowców. Rosja nie jest się w stanie przed tym obronić. Dlatego twierdzę, że Pan i ja będziemy niebawem świadkami upadku Rosji.

Na przestrzeni wieków o sile każdego imperium świadczył zasób ziemi. Jeżeli posiadało się rozległe terytorium, to posiadało się wielu niewolników i było się bogatym oraz potężnym. Przykładami są tu Czyngis-chan i rosyjscy carowie. Teraz wszystko się zmieniło i liczy się siła ekonomiczna, finansowa i technologiczna. Najważniejsze jest zaś dziś inwestowanie w przemysł i naukę. Niedawno Rosja próbowała wystrzelić w kosmos rakietę nośną Angara. Próba ta zakończyła się fiaskiem. Rakietę tą stworzono w 1994 roku i od tamtego czasu przez 20 lat ani razu nie próbowano ją wystrzelić w kosmos. Wszystkie komputery, jakie znajdują się w Rosji zostały stworzone za granicą. To samo dotyczy lodówek i samochodów. Niektóre z tych rzeczy są oczywiście produkowane w Rosji, ale ogranicza się to jedynie do składania części i technologii stworzonych np. w Niemczech. Rosja jest państwem, które produkuje jedynie ropę i gaz. Chociaż produkuje to złe słowo. My tylko wydobywamy to, co dała nam natura. Rosja nie produkuje prawie nic, z wyjątkiem kałasznikowów i matrioszek. Jak widać technologicznie, finansowo i naukowo Rosja jest państwem zacofanym. Posiadanie większego terytorium o niczym już nie świadczy. Holandia posiada małe terytorium, ale finansowo jest potęgą i ludziom żyje się tam świetnie.

Podczas naszej ostatniej rozmowy mówił Pan, że Krym może być włączony do Rosji. Jak Pan ocenia obecnie aneksję Krymu przez Rosję?

Na Krymie większość ludzi była i jest prorosyjska. Dodatkowo ukraiński rząd był w owym czasie bardzo słaby, co tylko ułatwiło aneksję. To, co jednak obecnie dzieje się na Krymie jest dobrą lekcją dla jego mieszkańców. Nie ma turystów. Krym nie ma dostępu do wody i innych surowców. Krym nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Wielu ukraińskich żołnierzy, którzy pozostali i wstąpili do rosyjskiej armii teraz jest z niej wypychanych. Mieszkańcy Krymu są dziś nieszczęśliwi, gdyż zobaczyli także, że rosyjska biurokracja jest jeszcze większa od biurokracji ukraińskiej.

Jak możemy oceniać obecną sytuację na Ukrainie. Czy można mówić o regularnej wojnie ?

Tak, na Ukrainie mamy do czynienia z wojną. W walkach biorą udział czołgi, lotnictwo, jednostki specjalne. Setki ludzi, a może nawet tysiące poniosło śmierć. Wielu ludzi musi opuszczać swoje domy.

Czy gdyby Ukraina nie oddała w latach 90 - tych Rosji bomby atomowej, to mielibyśmy do czynienia z podobną do dzisiejszej agresją Moskwy przeciwko Ukrainie?

Nie. Oddanie przez Ukraińców broni nuklearnej Rosji było bardzo głupią rzeczą. Ukraina miała w owym czasie więcej głowic niż Francja i była pod względem wojskowym bardzo silna. Ukraińcy chcą dziś jednak wolności i to jest ich największa siła. Pragnienie wolności jest o wiele mocniejszą bronią, niż bomby atomowe i czołgi. Polacy są tego doskonałym przykładem. Ponad dwadzieścia lat temu walczyli bez czołgów oraz armat i wywalczyli sobie wolność.

Czy uważa Pan, iż w ewentualnym konflikcie z Rosją Polska może liczyć na NATO oraz wsparcie państw członkowskich Unii Europejskiej?

NATO jest skutecznym narzędziem, gdyż bazuje na deklaracji, iż w momencie, gdy jedno z państw wchodzących w skład Paktu Północnoatlantyckiego zostanie zaatakowane, to jakby zaatakowało się wszystkie państwa sojuszu. Z powodu pokoju w Europie, wiele europejskich państw, w tym Wielka Brytania zapomniało jednak o zbrojeniach i zaprzestało produkowania nowych czołgów. Konflikt na Ukrainie pokazuje zaś jedną ważną rzecz, a mianowicie to, że nadal liczą się siły lądowe, czołgi itp.

Po skali inwigilacji przez NSA, jaką naświetlił Snowden, śmiało możemy założyć, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu zdjęć satelitarnych ze Smoleńska, które pomogłyby Polsce w wyjaśnieniu tego, co właściwie zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. Dlaczego w takim razie Amerykanie nie przekażą tych materiałów Polsce?

Najlepiej byłoby zapytać o to samych Amerykanów. Nie wiem dlaczego będąc razem z wami w sojuszu, Stany Zjednoczone nie są z Polską szczere. Mogę jedynie powiedzieć, że Stany Zjednoczone zachowują się czasami bardzo samolubnie i przedkładają własne interesy ponad interesy całego świata.

Czy gdyby Polska posiadała arsenał jądrowy, to mogłoby to ją uchronić przed imperialnymi zapędami Rosji?

Oczywiście, że tak. Rosja nie jest normalnym państwem. Posiada arsenał jądrowy i bardzo głupiego przywódcę, który robi co zechce. W takiej sytuacji każde państwo powinno myśleć o zapewnieniu sobie bezpieczeństwa. Jeżeli obok ciebie znajduje się szaleniec, to powinieneś mieć pistolet, za pomocą którego będziesz mógł go powstrzymać, jeśli będziesz musiał. Putin zachowuje się w sposób bardzo dziwny. Nie wiem, czy w ogóle zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów.

Władimir Pribyłowski twierdzi, że Putin otacza się szamanami. Co Pan sądzi o tego typu doniesieniach?

To bardzo możliwe. Putin jest bardzo dziwnym człowiekiem. W marcu prosił Radę Bezpieczeństwa Rosji o wydanie pozwolenia na wkroczenie rosyjskiej armii na Ukrainę. Rada wyraziła zgodę. Gdy prezydent prosi się o taką zgodę, to zazwyczaj jest już przygotowany dyplomatycznie i wojskowo na wkroczenie na terytorium państwa, które uznaje za wrogie. Do tego jednak nie doszło. Teraz zaś Putin poprosił Radę o cofniecie pozwolenia i nie ma już prawa do użycia rosyjskiej armii na Ukrainie. W tym, co wyprawia Putin jest dla nikogo niezrozumiała czysta głupota oraz pewnego rodzaju szaleństwo. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że Putin słucha szamana, to jestem w stanie się z nim zgodzić. Putin realizuje bowiem interesy sprzeczne z interesami Rosji, a nawet interesami rosyjskich oligarchów. Wiele głupich ludzi wspiera jednak Putina. Bardzo szybko się oni jednak na nim zawiodą, tak, jak zawiedli się na Gorbaczowie.

Obecnie wiele skrajnie prawicowych partii z całej Europy widzi w Putinie wybawiciela i alternatywę dla zepsucia, którego symbolem stał się człowiek o pseudonimie Conchita Wurst. Widzą w Putinie m.in. obrońcę chrześcijańskich wartości. Czy Putin i rosyjska elita rzeczywiście wyznaje i wierzy w chrześcijańskie wartości?

W ogóle nie wierzę w chrześcijaństwo obecnych rosyjskich elit oraz chrześcijaństwo Władimira Putina. Ta elita, o której Pan mówi wywodzi się z partii komunistycznej i KGB, które występowały przeciwko religii i rosyjskiemu kościołowi. Putin jest taki sam, jak oni. Jest członkiem KGB, które walczy z prawosławiem. Współczesna Cerkiew Prawosławna w Rosji jest organizacją skorumpowaną, która w swej istocie jest dziś częścią KGB.

Po upadku komunizmu członkowie partii i agenci KGB momentalnie stali się ludźmi bardzo, bardzo religijnymi. W rzeczywistości ich religią jest jednak pieniądz. Nie jest to jednak wcale rubel, ale amerykański dolar. Putin jest bardzo bogatym człowiekiem, a jego pieniądze znajdują się na Zachodzie, który coraz mocniej ostrzega go, że jeśli dalej będzie tak postępował, jak dotychczas, to straci swoje pieniądze. Putin zdaje się rozumie

tego rodzaju retorykę. Dlatego jest obecnie o wiele mniej agresywny niż przedtem.

W 2010 roku Adam Michnik pił z Putinem wódkę i lobbował na rzecz zbliżenia Polski z Rosją. Dziś zaś nie kryje swojego oburzenia działaniami Putina na Ukrainie. Co Pan sądzi o tego typu metamorfozie?

Trudno mi oceniać polską elitę. Uważam, że to bardzo inteligentni ludzie, ale często bywają zbyt dyplomatyczni i zbyt nastawieni na szukanie przyjaźni wśród nieodpowiednich ludzi. Gdy jednak zwykli ludzie rozmawiają z kryminalistami, to chcą wierzyć, że rozmawiają z kimś, kto jest dobry. Kryminaliści jednak prędzej, czy później pokazują swoją prawdziwą naturę. Dzięki temu zaś, co dzieje się na Ukrainie, ludzie może wreszcie przejrzą na oczy. Już nawet na Zachodzie elity zaczynają dostrzegać, że Putin traktuje gaz i ropę jako broń strategiczną.

Niektórzy europejscy politycy i dziennikarze powtarzają za rosyjską propagandą, że na Ukrainie doszli do władzy faszyści, a nawet neonaziści. Co Pan sądzi o tego typu komentarzach?

Przede wszystkim nie rozumiem, jak można robić neonazistów z ludzi rządzących obecnie Ukrainą. Oni w ogóle nie są neonazistami. To nie nacjonaliści rządzą dziś Ukrainą. Rządzą nią ludzie, którzy walczą przeciwko korupcji i chcą demokracji oraz bycia częścią Zachodu. Jest mi bardzo przykro, w Europie niektórzy tego nie rozumieją. Jeśli chodzi o zasięg skrajnego nacjonalizmu na Ukrainie, to podam go na następującym przykładzie. Na Ukrainie mieszka wielu Żydów. Przeciętny ukraiński Żyd - nazwijmy go "Rabinowicz" ma w ukraińskim społeczeństwie o wiele większe poparcie, niż ukraińscy skrajni nacjonaliści. Można powiedzieć, że ukraińscy Żydzi mają 2 proc. poparcia, a neonaziści 1 proc.

Czy Ukraina wyjdzie z batalii z Rosją zwycięsko?

Definitywnie tak. Kiedy obalili pomnik Lenina w Kijowie krzyknąłem "Hura!". Już 10 lat temu Ukraińcy powiedzieli totalitaryzmowi stop. Teraz znów mówią stop. Wierzę w Ukraińców. Jeżeli jakiś ukraiński polityk zboczy teraz z drogi, to Ukraińcy na pewno nakierują go na właściwy tor. Będą walczyć przeciwko totalitaryzmowi. Na Ukrainie są zdolni ludzie, jest dobry klimat, oraz wystarczająca ilość surowców, aby Ukraina miała przed sobą dobrą przyszłość. Wszystko zależy jednak od gospodarki i decyzji politycznych. Prezydent Petro Poroszenko podjął zaś wiele dobrych decyzji, jak np. o zdecentralizowaniu Ukrainy.

Rozmawiał Gabriel Kayzer