W Ugandzie akty homoseksualne były nielegalne już wcześniej. Prezydent Museveni podpisał teraz ustawę, która przewiduje karę dożytowniego pozbawienia wolności za niektóre praktyki homoseksualne. Chodzi tu zwłaszcza o recydywę, a także o seks z nieletnimi o raz o aktywność seksualną podejmowaną przez homoseksualistów zarażonych wirusem HIV.

Prezydent Museveni powiedział podpisując ustawę, że Zachód nie będzie dyktował Ugandzie, jakie kraj ma przyjąć wartości.

„Przez długi czas byliśmy zawiedzeni zachowaniem Zachodu, tym, jak wy sami się zachowujecie” – powiedział CNN Zain Verjee. „Teraz mówicie ‘musicie żyć tak, jak my’. My mówimy – nie” – dodał.

Ustawa została zaproponowana pierwotnie w 2009 roku. Wówczas przewidywała dla skazanych nawet karę śmierci. Została jednak złagodzona po protestach płynących z Zachodu.

Ustawa w obecnym kształcie przewiduje rok więzienia dla wszystkich, którzy oferują homoseksualistom jakieś porady czy usługi mające związek z ich orientacją. Uderzy to także w działalność osób lobbujących na rzecz legalizacji homoseksualizmu.

Prezydent Museveni mówił w początkach lutego, że pójdzie na wojnę z homoseksualnym lobby. Stwierdził, że homoseksualizm to coś nabytego i nie ma żadnych podstaw by uznać, że jest wrodzony. Z tego powodu może pozostać zdelegalizowany, a jego praktykę należy penalizować.

Zachód, w tym USA, zapowiada, że w odpowiedzi na ustawę przestanie wspierać Ugandę. Władze się tym jednak nie przejmują.

„Czy jestem zmartwiony? W ogóle. Jeżeli Zachód nie chce z nami pracować ze względu na homoseksualistów, to my mamy wystarczająco dużo miejsca, by żyć tu sami i współdziałać z innymi ludźmi” – powiedział prezydent Museveni CNN.

pac/cnn