„Rok 1984” Orwella w Chinach staje się rzeczywistością. Tam „Wielki Brat” ma naprawdę duże pole do popisu, a epidemia koronawirusa pokazuje, na jaką skalę chińskie władze kontrolują swoich obywateli.

W walce z koronawirusem w Chinach użyto zaawansowanej, nowoczesnej technologii. Wykorzystano automaty do pomiaru temperatury ciała, roboty wyręczające lekarzy w niektórych czynnościach, kaski wykrywające ludzi z gorączką i systemy sztucznej inteligencji pomagające w diagnostyce medycznej oraz analizie danych epidemiologicznych. Pojawiły się aplikacje, dzięki którym każdy mógł sprawdzić, czy nie jechał pociągiem lub nie leciał samolotem z kimś, u kogo potwierdzono zakażenie. Poza tym udostępniono również interaktywne plany miast, na których zaznaczono miejsca zamieszkania zdiagnozowanych pacjentów.

Według agencji Reutera epidemia koronawirusa ujawniła część technologii służącej do kontroli społeczeństwa w Chinach oraz dała władzom pretekst do jej stosowania.

Reuters opisał przypadek mężczyzny, który wrócił do domu po podróży w interesach do Wnzhou. Po powrocie zadzwoniła do niego policja, która ustaliła, że był w miejscu ogniska epidemii i nakazała mu przez dwa tygodnie nie opuszczać domu. Kiedy wyszedł z domu po 12. dniach, otrzymał telefon od ostrzeżonego o jego wyjściu przez policję szefa.

Chińskie władze wprowadziły również do aplikacji umożliwiającej mobilne płatności tzw. kod zdrowotny. To system, który przydziela użytkownikom kod wskazujący, czy i jak długo powinni być odizolowani. Według dziennika „New York Times” system ten robi jednak znacznie więcej, niż tylko pomaga w zwalczaniu epidemii. Prawdopodobnie jest to wzór dla nowych rodzajów automatycznej kontroli nad społeczeństwem, który będzie mógł być używany po zakończeniu epidemii.

Jak mówi cytowana przez „NYT” ekspertka ds. Chin z organizacji praw człowieka Human Rights Watch Maya Wang, zdaje się, że epidemia koronawirusa jest jednym z tych przełomowych momentów w historii szerzenia się masowego nadzoru w Chinach.

 

kak/ PAP, niezależna.pl