"Być może, niedługo UE rozciągnie pojęcie „wieku emerytalnego” także na zwierzęta i będzie wypłacała im zasiłki."- pisze na Facebooku posłanka PiS, prof. Krystyna Pawłowicz.

"Juncker i inni oderwani od naturalnych praw i zjawisk unijni biurokraci żądają równego (wysokiego) wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn w Polsce.
Przyczyną ich szaleńczych pomysłów jest to, że oni już dawno uznali, że nie ma płci biologicznych, że jest tylko płeć tzw. społeczna, kulturowa, psychiczna, subiektywna.
Jesteś tym, czym/kim się czujesz.
Konwencja Rady Europy ze Stambułu, tzw. "antyprzemocowa" zapisała to na samym wstępie, legalizując niejako genderowe lewackie praktyki.
PO z PSL-em w ubiegłej kadencji, wbrew polskiej opinii publicznej i stanowisku Kościoła przyjęli ten chory, sprzeczny z naturą, antycywilizacyjny akt i ochoczo ratyfikował to prezydent Komorowski.
Skutek jest taki, że takie lewackie genderowe manifesty są teraz dla instytucji unijnych jedną z pożytecznych "podstaw" narzucania powszechnej totalnej równości wszystkiego ze wszystkim.
Skoro nie ma kobiet i mężczyzn, a jest tylko uniwersalny, z zasady bezpłciowy, decydujący o sobie człowiek, wszystko jest względne i zmienne, zależne od własnego uznania. Skoro ludzie nie różnią się od innych istot, od zwierząt i roślin, które mają takie same prawa jak ludzie, to w tej chorej logice logiczne jest żądanie "równego" wieku emerytalnego dla wszystkich równych, nie różniących się od siebie "ludzi".
Być może, niedługo UE rozciągnie pojęcie „wieku emerytalnego” także na zwierzęta i będzie wypłacała im zasiłki.
Lewackie gender nie odróżnia kobiet, więc nie troszczy się o nie, nie rozumie ich biologicznych, psychicznych odrębności ani społecznych, rodzinnych funkcji. Znika zresztą pojęcie "rodziny", bo skoro nie ma kobiet ani mężczyzn, którzy "rodzą" dzieci, to nie ma też pojęcia małżeństwa. Są u lewactwa tylko "związki" wszystkich ze wszystkimi, też ze zwierzętami.
Lewackie ideologie są ciężką patologią wymierzoną w naturę, w kobiety i mężczyzn. W życie jako takie.
Tak, jak i cała ta unijna "obyczajowość".
Ale przeczekamy i to. Przeczekaliśmy komunę, to damy radę też jej kolejnej, unijnej odsłonie."

Krystyna Pawłowicz/Facebook