Rozpoczęta w pierwszych dniach maja ukraińska ofensywa w obwodzie charkowskim to pierwsza tak duża zaczepna operacja Kijowa w tej wojnie. Oczywiście wcześniej udało się odzyskać duże obszary na północy i północnym wschodzie Ukrainy, ale Rosjanie stamtąd się wycofywali. Udane natarcie ukraińskie na wschód od Charkowa i całkiem udane wcześniejsze lokalne kontrataki w obwodzie chersońskim pokazują, że coraz głośniej wyrażane przez Ukraińców zapowiedzi odbicia terytoriów na południu kraju wcale nie muszą być czczą przechwałką.

Armia ukraińska wyzwoliła miejscowość Pytomnyk, około 20 km na północ od Charkowa – poinformował 11 maja sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. To kolejny sukces w ofensywie w kierunku wschodnim, która ruszyła z początkiem maja i już 4 maja odepchnęła Rosjan 40 km na wschód. Dowództwo rosyjskie zdecydowało się na przerzut na północ części sił przygotowujących się do decydującego ataku z rejonu miasta Izium na Słowiańsk i Kramatorsk w celu odcięcia ukraińskiego zgrupowania broniącego się zaciekle w obwodzie ługańskim. Rosjanie nie mieli wyjścia, musieli kosztem opóźnienia kluczowych działań ofensywnych w operacji donbaskiej bronić pozycji we wschodniej części obwodu charkowskiego. Powód był oczywisty. Nie chodziło tylko o utratę zajętych wcześniej terenów. Ukraińska ofensywa nie tylko odepchnęła Rosjan tak daleko od Charkowa, że ich artyleria nie była już w stanie zagrozić miastu, ale też zaczęła zagrażać kluczowym szlakom zaopatrzeniowym biegnącym z obwodu biełgorodzkiego do iziumskiego wybrzuszenia (dwie drogi ekspresowe i linia kolejowa). Zignorowanie ukraińskiej ofensywy, by móc skutecznie uderzyć na Słowiańsk, mogłoby się zakończyć odcięciem rosyjskich oddziałów usiłujących zamknąć w kotle Ukraińców w obwodzie ługańskim. Po początkowym szybkim tempie (wynikającym z zaskoczenia Rosjan) ofensywa ukraińska spowolniła, ale wciąż jest na tyle mocna, że angażuje duże siły rosyjskie. To oddala znacząco perspektywę odcięcia wspomnianych ukraińskich wojsk broniących się obecnie głównie wokół kluczowego Siewierodoniecka. Ukraińcy pod wielkim naporem Rosjan dzień po dniu powoli tracą tu teren i kolejne miasta, ale cofają się w sposób zorganizowany, zadając wrogowi duże straty. Zaczepne działania w obwodzie charkowskim zabezpieczyły już chyba na dobre Ukraińców przed zagrożeniem zamknięcia w kotle między Słowiańskiem i Kramatorskiem a Siewierodonieckiem. Ważnym wnioskiem płynącym z ukraińskiej ofensywy pod Charkowem jest też to, że Kijów jest zdolny do coraz większych działań zaczepnych. Dlatego nie można lekceważyć pojawiających się informacji, że już za kilka dni może ruszyć duża ofensywa ukraińska na froncie południowym (obwody chersoński i zaporoski). Tym bardziej, że coraz więcej ciężkiego uzbrojenia dostarczanego przez Zachód (artyleria i czołgi), a umożliwiającego duże działania ofensywne trafia na front.

 

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]