Dlaczego Andrzej Duda, a nie Rafał Trzaskowski? 

…bo Andrzej Duda jest praktykiem, a Rafał Trzaskowski debiutantem. Będąc przez pięć lat prezydentem, Andrzej Duda godnie reprezentował kraj na arenie międzynarodowej i jest dla świata politykiem przewidywalnym i wiarygodnym. Wewnątrz kraju był reformatorem i człowiekiem twardo pilnującym wizji swojej polityki. Przeciwnicy nic nie dostrzegają, bo nie chcą rozwoju Polski, dlatego wielkim atutem Andrzeja Dudy jest unikanie wchodzenia w bezpłodne polemiki i konsekwentnie prowadzona przez niego praca polityczna oraz gospodarcza u podstaw.

Swoim nazwiskiem i stanowiskiem Andrzej Duda firmuje dobro w postaci pomocy rodzinie. Pomoc w postaci 500+, 300+, wprowadzanie stałych progów najniższego wynagrodzenia, trzynastki dla emerytów, prawa pracownicze, wszelka pomoc tym, którzy od lat nie mogli doczekać się podwyżek pensji, emerytur i rent, jest gwarancją stałej poprawy finansowej rodzin, zwłaszcza tych rokujących rozwój i na dorobku. 

Rafał Trzaskowski tego nie gwarantuje - na początku kampanii oświadczył, że zlikwiduje wszystko, co PiS wprowadził, po czym …zmienił zdanie. I tym sposobem możemy się spodziewać „różowej” wizji politycznej, opartej o sypialnię i buduar, a nie o gospodarkę, w której priorytetem na pewno nie będzie budowa autostrad i wprowadzanie reform wszelakich, podnoszących komfort życia społeczeństwa. 

Jak widać i słychać, oponenci zmęczyli się grą w gałę i przeszli do sypialni. Jaki kandydat, takie priorytety. 

Brak programu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, brak jakiejkolwiek wizji gospodarczej, społecznej i kulturalnej, stawia tego polityka na pozycji przegranej. Nie powołał do sztabu nikogo, kto umiałby mu podsunąć i napisać spójny, realny program polityczny? W tym kraju mamy raj i nie gnębią nas poważne problemy? Brak takiej wizji oznacza brak rozeznania i pójście na żywioł, nie poważną kandydaturę. Podejrzewam, że Rafał Trzaskowski się zdumiał swoim wynikiem w I turze i dlatego mamy raczej igrzyska, a nie wybory. 

O reformach, które zmieniły budżety i stan finansowy warszawiaków wiadomo tyle, że w stolicy podrożało wszystko, co podrożeć mogło. Nie znam argumentów gospodarczych i osiągnięć Rafała Trzaskowskiego, bo takich nie ma. Chyba, że uznać za takowe awarie Czajki, lepienie okna taśmą klejącą czy dotowanie różnorakie i promowanie wszystkiego spod znaku tęczy. Tak, jako promotor marszów rzekomej równości, na których to marszach dochodziło do profanowania przedmiotów kultu religijnego, ma osiągnięcia. Dopuścił do głosu tych, których natura skrzywdziła brakiem rozeznania dobra i zła. I stworzył im za to kulturę palet…

Skoro nie potrafi zadbać o rozwój Warszawy, nie zadba o rozwój kraju. Nie ma pojęcia o czym mówi, bo w poniedziałek mówi co innego, we wtorek to prostuje, a w środę wraca do poprzedniego zdania. Słusznie zauważył premier Morawiecki – Pan Trzaskowski musi uzgodnić swoje poglądy najpierw sam ze sobą, a potem powinien je dopiero przedstawiać publicznie.

Mamy stan pandemii, osoba Rafała Trzaskowskiego w tym kontekście, rozpętała burzę nie o rozwój gospodarki, nie o wspólne dobro z podnoszenia się z kryzysu, nie podsunęła żadnego gospodarczego pomysłu. Nie! Najważniejszym problemem obozu Trzaskowskiego są geje i lesbijki. I nauka WHO wprowadzania seksu do przedszkoli. Oczy przecieram ze zdumienia.  Czy 30% ludzi w tym kraju, to mniejszości seksualne? Jedno jest pewne - kraj, w którym zamiast gospodarki, problemem jest marsz równości przeciwstawiony marszowi niepodległości, jest dziwnym krajem…Widać, nie ma się co martwić o gospodarkę, skoro jej sztandarowym produktem będzie produkcja tęczowych parasoli. Ulecimy w przestworza przy pomocy tego produktu pierwszej potrzeby.

Program Andrzeja Dudy jest programem poważnym, Andrzej Duda nie stawia na fabryki różowych parasoli, stawia na CPK i przekop Mierzei.  Dziś kraj potrzebuje poważnego przedsięwzięcia gospodarczego, gwarantującego rozwój. Skoro przekop Mierzei jest tak nieistotny i beznadziejny, jak piszą opozycyjni felietoniści, to dlaczego odmienne zdanie mają politycy zza wschodniej granicy? Czyżby bili pianę dla uradowania polskich publicystów?

Andrzej Duda sypie obietnicami, ale jego obietnice, odmiennie od obietnic PO, zostały zrealizowane. Za czasów PO zabierano wszystko dla swojej kasty politycznej, wyciskając z pracownika siódme poty (przy okazji non stop strasząc go utratą pracy), ale Kowalski złotówki z tych podatków nie zobaczył. 

Mieliśmy czas sprzyjający rozwojowi gospodarki, teraz nadchodzi trudny moment związany z efektami pandemii, której jako żywo nie jest winny Andrzej Duda. I na ten trudny czas potrzebujemy polityka doświadczonego, liczącego się na arenie międzynarodowej, polityka odpowiedzialnego, podejmującego ryzykowne decyzje, które przeprowadzą nas na ten jaśniejszy, drugi brzeg. Polska potrzebuje męskiej ręki i mężczyzny, nie chłopca zajmującego się nieistotnymi, z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, problemami, chłopca z plakatu, malowanego, bez wizji, bez programu, bez zaplecza politycznego i doświadczenia politycznego. Nie igrzysk, ale chleba potrzebujemy i spokoju. Dlatego Andrzej Duda, nie Rafał Trzaskowski…

Barbara Dziuk, poseł na Sejm RP