
17.01.21, 11:52fot. fb/grupa podhalańska gopr
Turyści na Babiej Górze w letnich ubraniach bez bez spodni i swetrów. Musiał interweniować GOPR
Jak czytamy w opisie GOPR, w dniu wczorajszym "około godziny 13 ratownik dyżurny naszej Grupy otrzymał zgłoszenie, że w rejonie Gówniaka w Masywie Babiej Góry znajduje się 5 osób, które - pomimo skrajnie trudnych warunków pogodowych - postanowiły zdobyć szczyt niemal bez ubioru. Jest to nowa moda polegająca na chodzeniu po górach zimą wyłącznie w butach i szortach, bez bielizny termicznej, długich spodni, swetra, czy kurtki".
Zgłoszenie przyjęła i opisała wczoraj na swoim profilu na Facebooku Grupa Podhalańska GOPR.
Jak dalej czytamy w opisie, turyści, którzy byli w okolicy „w miarę możliwości podzielili się ubraniami z "morsami górskimi", ale stan jednej z kobiet uczestniczącej w feralnie wyprawie jest ciężki”, a kobieta nie była w stanie wracać samodzielnie.
W akcji uczestniczyło dodatkowo ponad 20 ratowników z beskidzkiej grupy GOPR oraz ratownicy z Grupy Podhalańskiej.
Ratownicy GOPR przestrzegają, że „w górach panują obecnie bardzo trudne warunki pogodowe - intensywne opady śniegu powodują, że wiele szlaków jest nieprzetartych i wymaga męczącego torowania. Dodatkowo niskie temperatury wymagają posiadania właściwego ubioru oraz dodatkowego wyposażenia. Przestrzegamy, aby cele swoich górskich wypraw dopasowywać do panujących w górach warunków oraz od posiadanych umiejętności, wyposażenia i doświadczenia.”
mp/facebook/grupa podhalańska gopr
Jeżeli ktoś wybrał chodzenie po górach podczas mrozu na pół golasa to jego sprawa , jego kłopot i nic nikomu do tego . Widziałem dwukrotnie jak przy temperaturze minus 5 stopni grypa ludzi [koło 10] weszła do lodowatej wody i przebywała tak koło 15 minut . Przecież jest to głupota wyższa niż Himalaje !! .Faktura z terminem płatności maks. 7 dni obejmująca pracę 20 wysoko wykwalifikowanych ratowników + sprzętu + słony mandat za spowodowanie z premedytacją zagrożenia dla zdrowia i życia. W razie braku wpłaty natychmiastowa egzekucja powiększona o koszty egzekucyjne, razem min. jakieś 50 tys. zł.
To już nie zabawa i nie brawura, to kompletnie bezczelna arogancja, rozmyślnie samobójcze działanie wielkomiejskich debili. Gdyby ktoś w tym czasie naprawdę potrzebował pomocy w górach, przez idiotów mógłby zginąć.Ludzka naiwność nie zna granic... co innego jakeś chwilowe "oparzenie zimnem" np. bicze szkockie, czy nawet krótkie morsowanie, a w wojsku codzienny poranny bieg w zimie 3 km rozebrani do pasa, tak biegałem... lub krótkie "mycie w śniegu" tak się myłem... a co innego trwałe (długotrwale) narażanie się na zimno ..tępota do potęgi 27 ... też mi się zdarzało nieco rozebrać w górach w zimie ... ale musza być sprzyjające okoliczności .. a było tak wyszliśmy ze schroniska ciepło ubrani z plecakami po jakieś 40 minutach ostrego marszu się zrobiło za ciepło ... no to zdjęliśmy kurtki... i do plecaka ...po następnych 40 minutach znowu za gorąco ...no to zdjęliśmy swetry i do plecaka .. a po następnych 40 minutach podwinęliśmy rękawy koszul flanelowych .. ale jak by co ... komplet ciepłych ubrań był cały czas w plecaku .... zasada jest prosta... nie ma problemu z krótkotrwałym "oparzeniem zimnem" ale w długotrwałym narażeniem na zimno trzeba reagować zgodnie z odczuciem.. jak jest zimno to trzeba się ciepło ubrać i dobrze zjeść .. jeżeli ci ludzie nie "słuchali" swojego organizmu ..to im się bardzo w głowie pomieszało .. nawet można se obejrzeć filmy z Syberii jak szli na wyręb i było słońce bez wiatru ...to kożuch (przy pracy) można było zdjąć ale przy powrocie do obozu założyć ..i nie daj Boże silny wiatr.. bo wtedy ino osłonięte miejsce.. a ci ludzie to jakaś porażka ...kto i co im namieszał w głowie ?Nie wierzę w to co czytam !!!!! Ta cywilizacja upada. Żyjemy w czasach ostatecznych. Mamy wolność, skoro świadomie tam weszli to niech sobie radzą sami. Selekcja naturalna, gdzie osobnicy bez mózgu sami giną. Tak zostali uratowani, rozmnożą się i przekażą swoje geny kolejnemu pokoleniu bezmózgowców. Nie wolno wtrącać się w naturę. To do niczego dobrego nie prowadzi !!!!!!!!!Nieprawda, GOPR nie musiał interweniować. Volenti non fit iniuria!Typowi wyborcy PiS.A ci debile w szortach pasują do wszystkich ugrupowań Totalnej Opozycji. Od Lewicy i innych odprysków, przez KO, Chołownię, aż do tych co będąc niby udają narodowców, ale głosowali na tęczowego Rafała. (była duża szansa więc musieli się odkryć ze swego kamuflażu) Coś mi się wydaje, że to takie "pierwsze koty za płoty" i za parę lat doczekamy się naturystów zimą na Giewoncie. To są takie małe kroczki ku wyewoluowaniu człowieka Yeti. Można jeszcze siedzieć w wodzie (np. w Morskim Oku) może wyrosną skrzela, następnie hyc na waleta na górę, a z góry lotem sokoła. I tym sposobem uniwersalny człowiek nie będzie musiał budować domów (to też ich opalać), na rybkę sam sobie zapoluje, a do Honolulu lotem sokolim.tak mój sssskarbie, sssmaczną rybkę miło schrupać, ale ja nie chcę konkurencji, gllumm, gllumm.. Jacy "turyści", proszę nie obrażać przytomnych ludzi, a ci "młodzi wykształceni - puste wiejskie dzbany z dużych miast", prawdopodobnie warszawskiego Ursynowa, to tylko zwykłe przygłupy....Powinno się obciążyć ich kosztami ratowniczymi za skrajną głupote.Też uważam że w przypadkach skrajnie nieodpowiedzialności powinni sami zapłacić za akcję ratunkową.Zjakiej racji podatnicy mają płacić za głupotę innych.zróbcie coś, żeby wasza strona dawała się czytać na iPadzie - obcinania jest lewa część strony!!!!!!W TVN wychwalali. A tu wielka deupea.to co gadają w TVN, należy traktować zupełnie na odwrót, wtedy to nawet ma sens Bez bez ;)a czy Ci turyści sami zapłacą za ten ratunek? czy my podatnicy?....za takie nieodpowiedzialne postawy powinni płacić sami je wywołujący,,,a jak jest u Nas w Kraju?...czy ktoś wie?pogadać z Sasinem, on doradza jak nie zapłacić, do wysokości 70 milionów. B jak baranZapłacić za akcję. To im się ciepło zrobi.Selekcja naturalna.Ktoś zabiera ludziom rozum, ci nie szanują później życia.Pokolenie pejsbuka i czelendżyZostawić kretynów niech zamarzną. GOPR-owcy zamiast być w pogotowiu i w razie czego ratować rzeczywiście tych co potrzebują pomocy, to muszą organizować wyprawy ratujące debili pejsbukowych. Znam takiego, lans się liczy, jeździ rowerem szosowym wartym 20 tyś. "bije" rekordy na aplikacjach a później się okazuje, że pod górę podjeżdża nie rowerem, tylko samochodem....gupki, koniec.