Tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę będzie utrzymany. Udało się osiągnąć porozumienie Naftohazu z Gazpromem, z udziałem Komisji Europejskiej i przy mediacji niemieckiej. Wygasający z końcem roku kontrakt zastąpi nowe porozumienie na 5 lat, z opcją przedłużenia na kolejne 10 lat. Dzięki porozumieniu obu stronom udało się zyskać czas na realizację swych celów strategicznych. Rosjanie będą mogli dokończyć budowę szlaków eksportowych omijających Ukrainę, Ukraińcy zaś zyskali czas na przygotowanie swego sektora gazowego, gospodarki i budżetu na nieuchronne zmniejszenie rosyjskiego tranzytu do minimum.

Porozumienie w sprawie tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę udało się osiągnąć podczas rozmów w Berlinie (19 grudnia) i Mińsku (20 grudnia). W kluczowych spotkaniach brali udział szefowie Gazpromu i Naftohazu, jak też wiceszef Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz, ministrowie energetyki Rosji, Ukrainy i Niemiec. Nowy kontrakt ma obowiązywać pięć lat, z możliwością przedłużenia go o kolejnych dziesięć lat. Tranzyt przez Ukrainę ma być utrzymany. W 2020 r. ma on wynieść 65 mld m³, a w czterech kolejnych latach – po 40 mld m³ rocznie. Nastąpi zapewne pewna podwyżka taryf transportowych (w 2019 r. Gazprom płacił 2,61 dolara za przesłanie 1000 m³ przez 100 km). Ustalony w rozmowach wolumen przesyłu gazu przez Ukrainę jest bliski oczekiwanemu przez Kijów i Brukselę. Choć o tak oznacza znaczne zmniejszenie ilości surowca i związanych z tym zysków dla strony ukraińskiej. W 2018 roku przez Ukrainę przeszło 87 mld m³ rosyjskiego gazu, w 2019 roku ma być nieco więcej. Mamy więc do czynienia ze spadkiem tranzytu o jedną trzecią w 2020 roku, a potem o przeszło połowę. To mimo wszystko znaczące zmniejszenie zysków Ukrainy, która dotychczas za tranzyt dostawała od Gazpromu rocznie ok. 3 mld dolarów. Jednak porozumienie należy uznać za sukces Kijowa. Udało się uniknąć zmniejszenia tranzytu do 10-15 mld m³, co by oznaczało poważne problemy dla całego systemu tranzytowego. Co więcej, nowy kontrakt ma obowiązywać co najmniej pięć lat, podczas gdy Rosjanie chcieli albo rocznego przedłużenia obecnej umowy, albo nowego porozumienia, ale też na rok. Wydaje się, że ostatecznie zgodzili się na 5 lat pod wpływem ostatnich wydarzeń wokół Nord Stream 2. Amerykańskie sankcje pozbawiły Rosjan statków mogących dokończyć budowę gazociągu. W wariancie pesymistycznym może to zająć nawet kilka lat. Nie ma wątpliwości, że Gazprom ustąpił Ukrainie głównie z powodu fiaska projektu Nord Stream 2, dokładniej zaś z powodu opóźnień w budowie gazociągu (najpierw zwłoka w wydaniu zgody przez Danię, a ostatnio sankcje USA). Po uruchomieniu pełnych mocy Nord Stream 2, a także Turkish Stream, Ukraina zostanie pozbawiona większości tranzytu – i na to ma teraz czas, by się przygotować.

Z kolei Gazprom zyskał czas na dokończenie swych projektów eksportowych omijających Ukrainę i wydaje się, że osiągnął cel stosunkowo niedużym kosztem. Co prawda zgodził się wypełnić orzeczenie Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie i wypłacić Naftohazowi ponad 2,9 mld dolarów, ale w zamian Ukraina rezygnuje z sądowych roszczeń na łączną sumę co najmniej 12 mld dolarów (były duże szanse na wygraną Kijowa) i zobowiązuje się do odwołania pretensji Komitetu Antymonopolowego Ukrainy ws. grzywny 7,4 mld dolarów dla Gazpromu za naruszenie konkurencji gospodarczej. Zgoda obu stron o wycofaniu wszelkich sądowych pretensji odsuwa też zagrożenie zajmowania aktywów Gazpromu w Europie przez sądy na poczet roszczeń strony ukraińskiej. Wszystko wskazuje też na to, że będzie import gazu z Rosji. Wiadomo już o pięciu ukraińskich spółkach gotowych podpisać kontrakty na zakup gazu rosyjskiego. 19 grudnia Putin mówił, że Gazprom gotów jest na 20-proc. zniżkę. Ukraina przestała importować gaz z Rosji w 2015 roku (choć należy zaznaczyć, że zaczęła znacząco ograniczać import już od 2013 roku). Surowiec jest pozyskiwany z rewersu z Polski, Słowacji i Węgier. 1 stycznia ma być otwarty dodatkowy rewers – z Rumunii. Wznowienie bezpośrednich dostaw gazu na Ukrainę było jednym z głównych celów Moskwy.

Warsaw Institute