Niewykluczone, że Donald Trump wywierał presję na Ukrainę w celu uzyskania materiałów, które miałyby kompromitować jego rywala politycznego Joe Bidena, po tym, kiedy uległ sugestiom Putina i Orbana do zajęcia wrogiego stanowiska wobec państwa ukraińskiego. Niezwykle aktywny był w tej sprawie rosyjski prezydent. Taką tezę stawia „Washington Post”, opierając się na relacjach obecnych i byłych urzędników administracji Białego Domu.

W wyniku rozmów z Władimirem Putinem, premierem Węgier Viktorem Orbanem i innymi przywódcami Trump umocnił się w przekonaniu, że Ukraina jest skorumpowanym państwem, które również próbowało przeszkodzić mu w zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 2016 roku.

Urzędnicy Białego Domu przekonywali Trumpa, że rząd w Kijowie należy wspierać, a nie wykorzystywać do własnych celów politycznych.

Według „Washington Post”, o wpływie Putina i Orbana na Trumpa powiedział zastępca sekretarza stanu George Kent podczas przesłuchania za zamkniętymi drzwiami przez komisją Izby Reprezentantów. Kent wskazał na wpływ przywódców Rosji i Węgier jako na czynnik, który zadecydował o tym, że Trump zajmował twarde stanowisko wobec prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na kilka miesięcy przed jego rozmową telefoniczną z 25 lipca. Jeden z urzędników amerykańskich powiedział też gazecie, że na początku maja, podczas rozmowy telefonicznej, Putin „realizował swoją grę”, próbując podważyć stosunki USA z Ukrainą. „Zawsze mówił, że Ukraina to gniazdo korupcji” – powiedział urzędnik.

Członkowie amerykańskich agencji bezpieczeństwa spodziewali się, że będą próby zatrucia relacji Trumpa i Zełenskiego. Ale opinie Putina i Orbana nabrały dodatkowej wagi w tym roku ze względu na zwolnienie lub ograniczenie wpływu amerykańskich urzędników, którzy próbowali przeciwdziałać wpływowi Putina i innych autorytarnych przywódców na Trumpa. Jak przykład „Washington Post” podaje dymisję amerykańskiego sekretarza obrony Jima Mattisa i szefa administracji Białego Domu Johna Kelly’ego, którzy wspierali pomoc wojskową dla Ukrainy. Po ich odejściu zabrakło tego wsparcia i dlatego Trump zamroził pomoc wojskową dla Ukrainy przed rozmową telefoniczną z Zełenskim 25 lipca.

Doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego John Bolton był również aktywnym sojusznikiem Ukrainy w jej konflikcie z Rosją. Ale jego relacje z Trumpem w tym roku pogorszyły się bardzo szybko i stracił swoje wpływy w Białym Domu. „Z czasem pozostało tylko obserwowanie usuwania wszystkich bezpieczników” – powiedział anonimowo urzędnik Białego Domu.

bsw/Kresy24.pl