"Decyzja kurii gdańskiej o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie ks. Henryka Jankowskiego, motywowana decyzją Kongregacji Nauki Wiary., która miała zdecydować, że w sprawie zmarłego nie ma do tego powodu, to bardzo zły sygnał do ofiar, wiernych świeckich zaniepokojonych sytuacją, a także zła informacja dla Kościoła w Polsce. A do tego jest to próba zrzucenia odpowiedzialności za to, co powinna zrobić sama kuria na Stolicę Apostolską" - pisze Tomasz Terlikowski w komentarzu, który opublikował na facebooku.

"Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Z faktu, że ksiądz Henryk Jankowski nie żyje wynikać może odmowa wszczęcia kanonicznego procesu, ale nie zamknięcie sprawy. Zmarły był osobą powszechnie znaną, oskarżenia wobec niego są poważne, a kuria gdańska musi odpowiedzieć także na zarzuty wobec poprzednich metropolitów, którzy - co wynikać może z opublikowanych tekstów i książek - mogli tolerować lub nie potrafili sobie poradzić z przestępczą działalnością księdza Jankowskiego. Już sama waga zarzutów, a także fakt rozpoznawalności ks. prałata Jankowskiego powinny więc skłonić metropolię gdańską do działania. Jej odmowa jest zwyczajnym grzechem zaniechania, który dowodzi nie tylko lekceważenia bólu ofiar, odmowa aktu sprawiedliwości wobec nich (a to dodatkowy krzyż nakładany na ich ramiona), lekceważenia opinii publicznej, świeckich i duchownych, którzy domagają się ustalenia prawdy. Jako ludzie wierzący mamy prawo ją poznać. Ale wiedzę na ten temat mają prawo posiąść także ludzie niewierzący. Śmierć ks. Jankowskiego nie znosi konieczności prawdy i sprawiedliwości" - zwraca uwagę autor.

"Decyzja ta dowodzi także, przykro t powiedzieć, całkowitego niezrozumienia Ewangelii i obecnej sytuacji Kościoła. Czas krycia swoich (zawsze nieewangeliczny) dobiegł końca. Solidarność korporacyjna, nawet jeśli komuś wciąż wydaje się, że może pomagać (a moim zdaniem nie pomagała ona nigdy) szkodzi Kościołowi, odbiera mu wiarygodność, sprawia, że słowa o miłosiernym Jezusie Chrystusie, ale także o Bożej sprawiedliwości brzmią jak kpina z ofiar pedofilii" - przekonuje Terlikowski.

"Czysto pragmatycznie zaś, bo rozumiem, że nie każdego muszą przekonywać argumenty z wiary, odmowa wszczęcia dochodzenia to doskonałe potwierdzenie wszystkich oskarżeń, jakie w ostatnich miesiącach przytaczała lewica. Ciężka praca o. Adama Żaka SJ, ks. dr Piotra Studnickiego, wypowiedzi Prymasa Polski są tym prostym aktem odsuwane na margines. Lewica nie musi wiedzieć, że w swojej diecezji każdy biskup robi co chce, i że nikt nie ma nad nim władzy, a nawet jeśli o tym wie ta decyzja zostanie wykorzystana do bezlitosnej walki z Kościołem. I niestety amunicji dostarczy antyklerykałom sam Kościół, a konkretniej kuria gdańska" - wskazuje na koniec.

bsw/facebook