Jak dotąd włoskie media donoszą o jednej ofierze śmiertelnej i dziewięciu rannych. Troje dzieci znajduje się w stanie hipotermii. Poszkodowani zostali przetransportowani do włoskich szpitali. Akcję ratunkową komplikują trudne warunki atmosferyczne i wciąż nieugaszony pożar. - Nie mogę oddychać, spłoniemy wszyscy jak szczury, Boże, ocal nas - tak miał powiedzieć jeden z członków załogi, dzwoniąc do swojej żony, donoszą media.

Módlmy się o ratunek dla pasażerów promu, prosząc Matkę Przenajświętszą o wstawiennictwo oraz św. Judę Tadeusza od spraw beznadziejnych i ciężkich.

Modlitwa w ciężkiej sytuacji:
 
O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana, wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami, Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i sprawach rozpaczliwych. Przychodzę do Ciebie z pokorą i ufnością i z głębi duszy wzywam Twojej przed Bogiem pomocy. O święty mój Patronie, któremu Bóg dał przywilej ratowania w wypadkach, gdzie już nie ma nadziei pomocy, spojrzyj na mnie łaskawie. Oto życie moje pełne cierpień i boleści; dzień za dniem upływa w ucisku, a serce moje wezbrało goryczą. Drogi mojego życia gęstym pokryły się cierpieniem i ledwie dzień mija bez troski i łez. Umysł mój otoczony ciemnością; niepokój, zniechęcenie i rozpacz nawet wdzierają się do duszy tak, iż niemal zapominam o Boskiej Opatrzności.
 
O święty mój Orędowniku, ty mnie nie możesz opuścić w tym moim smutnym położeniu. Nie odejdę od stóp Twoich, dopóki mnie nie wysłuchasz. Pospiesz ku ratunkowi mojemu, a wdzięczność moją okazywać Ci będę przez całe życie, szerząc cześć Twoją. Amen.
 
mod/Onet.pl/http://judatadeusz.blogspot.com/