Wczorajsza szokująca decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości w Warszawie przy ul. Nabielaka 9, zaszokowała wielu komentatorów. Jeszcze bardziej nieprawdopodobne jest to, jak sędzia zareagował na opuszczenie sali sądowej przez córkę śp. Jolanty Brzeskiej.

Córka działaczki, Magdalena Brzeska, opuściła salę poruszona wyrokiem sądu, który uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej, która nakazała też zwrot Markowi M. ponad 2,9 mln złotych.

Decyzję komisji zaskarżył między innymi handlarz roszczeń Marek M. Chodzi o nieruchomość, w której mieszkała między innymi znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. Decyzję reprywatyzacyjną, która zapadła w styczniu 2006 roku komisja weryfikacyjna uchyliła w grudniu 2017 rok. Nakazała także Markowi M. zwrócić ponad 2,9 mln złotych.

Argumentowano, że sytuacja lokatorów po reprywatyzacji pogorszyła się radykalne – chodzi o podnoszenie czynszu, a w konsekwencji powstania zaległości finansowych i eksmisjami. Niemal wszyscy lokatorzy musieli opuścić swoje mieszkania.

W trakcie rozprawy w WSA, sędzia Dariusz Pirogowicz tłumaczył, że komisja nie mogła zgodnie z przepisami „uchylać praw przynależnych do budynku jako takiego czy też lokalu do tego budynku należącego”. Ten sam sędzia w momencie, kiedy poruszona wyrokiem córka śp. Jolanty Brzeskiej opuszczała salę rozpraw, zareagował… śmiechem. Nagranie z tego momentu zamieścił na twitterze Sebastian Kaleta, przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.

Oto nagranie sytuacji, w której poruszona uzasadnieniem wyroku w sprawie Nabielaka 9 córka Jolanty Brzeskiej opuszcza salę, co wywołało śmiech sędziego Dariusza Pirogowicza”

- pisze Kaleta na twitterze.

dam/PAP,twitter