Czy australijscy biskupi akceptują przynależność katolików do organizacji masońskich wbrew wyraźnemu zakazowi Kościoła, jaki został potwierdzony w „Deklaracji o stowarzyszeniach masońskich” Kongregacji Nauki Wiary z roku 1983? O takim sprzecznym stanowisku australijskich hierarchów zdaje się świadczyć ujawniona niedawno korespondencja między masońskim wielkim mistrzem Australii Południowej i Terytorium Północnego, Stephenem Michalakiem, a generalnym sekretarzem Konferencji Biskupów Katolickich Australii, ks. Stephenem Hackettem.

W swoim liście z lipca 2016 r., skierowanym do ks. Hacketta, Michalak narzekał na rozmaite traktowanie przez duchowieństwo członków masonerii, podkreślając, że wśród nich znajduje się „znaczna liczba rzymskich katolików”. Jak stwierdził: „Nie ma konsekwencji. Jeden proboszcz przyklaśnie przyjmowaniu sakramentu, podczas gdy inny potępi takie działanie”. Skarżył się też na to, że pewien młody ksiądz odmówił mu uścisku dłoni, gdy zauważył na jego palcu masoński pierścień oraz szpilkę w klapie marynarki. Kapłan upomniał go także, by nie przyjmował Komunii św.

Odpowiadając po roku, ks. Hackett usprawiedliwił zwłokę potrzebą m.in. konsultacji z „komisją biskupów ds. prawa kanonicznego oraz komisją biskupów ds. nauki i zasad moralnych”. Następnie stwierdził, że „poważny i ufny dialog między Kościołem katolickim w Australii a masonerią jest możliwy po warunkiem, że konkretny oddział masonów nie jest wrogi Kościołowi i wierze katolickiej”. Ponadto, odnosząc się do kwestii członkostwa katolików w lożach masońskich, napisał: „Mogę powtórzyć dyrektywę (...) Konferencji Biskupów z roku 1984 i potwierdzoną w tym roku. Żadna kara nie wiąże się z katolickim członkostwem w zakonie wolnomularskim”.

Odpowiedź sekretarza stoi w jawnej sprzeczności z „Deklaracją o stowarzyszeniach masońskich”, która mówi: „Wierni, którzy należą do stowarzyszeń masońskich, są w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej”.

jjf/churchmilitant.com, ekai