Przed 25. rocznicą dziennikarze mnie pytają: „Jak się pani czuje dziś, po tych 25 latach?". Jak się czuję? Jak się mogę czuć, kiedy czytam: „Rusza plebiscyt »Ludzie Wolności«, organizowany przez TVN i »Gazetę Wyborczą« z okazji 25-lecia odrodzenia wolnej Polski". Jak się mogę czuć, kiedy już wiem, aż za dobrze, jakimi metodami te media sterują polem wolności?' - pisze w dużym tekście „Idę pod prąd niesłuszną drogą” w „Plusie Minusie” Rzeczpospolitej- Joanna Szczepkowska.

Jak mogę się czuć, jeśli czytam, że właśnie „Gazeta Wyborcza" i TVN będą proponowały „ludzi wolności", a ich odbiorcy zdecydują, kto zasługuje na to miano, a kto nie. Jak mogę się czuć, skoro jest oczywiste, że w tym przypadku „krąg ludzi wolności" to osoby, którym te właśnie media pozwoliły zaistnieć, o których informowały i dynamizowały każdy krok ich działalności”.

Szczepkowska przy okazji plebiscytu pyta lu jest takich, którzy – jak napisali Adam Michnik i Markus Tellenbach - „poszli pod prąd, zamiast brnąc w utarte schematy", i właśnie dlatego i TVN, i „Gazeta Wyborcza" odrzucały informacje o ich dokonaniach, wycofywały ich z dialogu i obiegu?

Jedną z takich osób jest Joanna Szczepkowska.

Idę pod prąd niesłuszną drogą. Jest nas więcej. Tych, którzy nie będą, ale też nie chcą być na liście „wybranych przez naród" ludzi wolności. Może trzeba po prostu zrobić inny, równoległy plebiscyt? Może trzeba wybrać ludzi, którzy nie znajdą się na gali 1 czerwca 2014 r.? Którzy nie są „ludźmi wolności", bo są wolnymi ludźmi.

Ab/rp.pl