Antoni Michnik, zawodowo działacz lewicowy, a prywatnie synd Adama Michnika, redaktora propagandówki z "Czerskiej", jest zażenowany działaniami "Gazety Wyborczej" i reszty platformerskiego mainstreamu. Jego zdaniem GW po prostu pomaga Prawu i Sprawiedliwości, strasząc, stawiając dziwne zarzuty. Nie wyciąga żadnych konsekwencji z wyborów prezydenckich.

Chodzi tu przede wszystkim o sobotni atak "Gazety Wyborczej" na PiS, który nosił wszelkie znamiona obłąkańczego strachu i skrajnej alienacji z rzeczywistości. Adam Michnik do spółki z Tomaszem Lisem całkiem na poważnie i do tego w tonie histerycznym straszyli bowiem... faszyzmem i dyktaturą Kaczyńskiego wzorowanej na putinowskiej Rosji. Takich głupot, trzeba przyznać, nie czytaliśmy już dawno - i zauważył to nawet syn redaktora z Czerskiej.

Tak sobie pomyślałem, że jak nie jestem w stanie napisać (mimo intensywnych prób) na ten temat długiego tekstu, to przynajmniej krótko teraz napiszę, że totalnie zgadzam się z Jan[em] Śpiewak[iem], że Gazeta Wyborcza w tym roku pomaga nieświadomie PiSowi jak tylko może (niemal tak jak Michał Kamiński) i to by było nawet dosyć zabawne, gdyby nie było takie straszne i przygnębiające. ZERO REFLEKSJI po wiosenno-letniej klęsce. ZERO" - napisał młody Michnik na Facebooku.

 

 

A tak wyglądała gazetowyborcza ilustracja i nagłówek tekstu A. Michnika:

kad/niezalezna.pl/Facebook/GW