Kiedy św. Paweł VI na 10 lat przed swoją śmiercią ogłosił Humanae vitae, nikt się nie spodziewał, że będzie to ostatnia z jego pięciu encyklik. Można sądzić, że chciał, aby to w tym dokumencie wybrzmiewało dla przyszłych pokoleń to, co najważniejsze w jego nauczaniu – czytamy w watykańskim przesłaniu na międzynarodową konferencję o tej encyklice, która jutro rozpoczyna się w Rwandzie.

Prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia przypomina, że Paweł VI nie przychylił się do wyników konsultacji, które przeprowadzono wówczas w Kościele i które zalecały mu wystrzegania się nakazów w kwestiach dotyczących ludzkiej rozrodczości. Święty Papież miał świadomość, że jego zadaniem jest jasne głoszenie nauczania Chrystusa, pomimo kontestacji przez samozwańczą rewolucję seksualną i problemów z przyjęciem takiego nauczania.

Paweł VI czyni to jednak z pasterskim współczuciem, ukazując małżonkom matczyną miłość Kościoła. Nie odpowiada na obiekcje, ale koncentruje się na niezmiennych zasadach moralnych. W ten sposób „stawia w centrum, to co leży u podstaw życia moralnego każdego chrześcijanina: choć ludzka wolność w sposób niedoskonały przyjmuje zbawienie oferowane przez Ewangelię, Kościół zawsze musi je głosić człowiekowi z wiernością, w całej pełni i z miłosierdziem” – napisał kard. Kevin Farrell.

bb/Krzysztof Bronk - vaticannews.va