"Sytuacja, gdy grupa premierów, z których każdy ma na sumieniu poważne łamanie unijnych zasad, próbuje szantażować Unię, jest nie do zniesienia."-w taki sposób publicysta "Gazety Wyborczej", Bartosz T. Wieliński skomentował szczyt Unii Europejskiej w Brukseli i zablokowanie przez premierów Polski, Węgier i Czech kandydatury Fransa Timmermansa na szefa KE. 

"Populiści zablokowali Timmermansa, ale on da im jeszcze popalić"-przestrzega Wieliński. 

"Sytuacja, gdy grupa premierów, z których każdy ma na sumieniu poważne łamanie unijnych zasad, próbuje szantażować Unię, jest nie do zniesienia. Dlatego Unia będzie jeszcze bardziej zdeterminowana, by przyglądać się, jak w Europie Środkowej przestrzegane są praworządność i demokratyczne swobody"-pisze dziennikarz o zdarzeniach, które miały miejsce na zakończonym wczoraj szczycie UE w Brukseli. 

Polska, wraz z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej, twardo walczyła o interesy Europy Środkowo-Wschodniej. Po szczycie nawet szef Rady Europejskiej, Donald Tusk przyznał, że działania V4 były "konstruktywne" (choć jednocześnie pozwolił sobie na prostacką "wycieczkę" polityczną pod adresem polskiego rządu). 

Jak pisze Bartosz Wieliński, premierzy: Morawiecki, Orban i Babisz byli "zdeterminowani, by nie dopuścić do wyboru Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej".

"Prawie im się udało. Nielubiany przez PiS i Fidesz Timmermans nie będzie szefem Komisji. To stanowisko ma przypaść Niemce Ursuli von der Leyen"-wskazuje dziennikarz, w którego ocenie wcale nie oznacza to porażki Timmermansa. 

"Propaganda PiS może dziś ogłaszać pokonanie 'lewackiej bestii', ale Timmermans stał się dzięki temu starciu silniejszy. Da rządowi PiS jeszcze nieraz popalić"-podkreśla Wieliński. 

Strach się bać. Niestety albo "stety", internauci zdają się nie podzielać opinii Wielińskiego. Tak dalece nie podzielać, że aż urządzają podśmiechujki ze speca od polityki zagranicznej z Czerskiej. 

yenn/Wyborcza.pl, Fronda.pl