Stefan Niesiołowski nie szczędzi ostrych słów szefowi Platformy Obywatelskiej, Grzegorzowi Schetynie. Jest wściekły na lidera Koalicji Europejskiej za to, co ten powiedział po postawieniu mu zarzutów w sprawie schadzek z prostytutkami.

W lutym Schetyna stwierdził, że o schadzkach Niesiołowskiego ,,mówiło się na korytarzach sejmowych'' i ,,wiele osób o tym wiedziało''.

Niesiołowski nie może tego Schetynie darować. ,,To jedna z najnikczemniejszych wypowiedzi Schetyny'' - powiedział w rozmowie z ,,Super Expressem''.

,, Schetyna to żałosna kreatura, która nie zasługuje na splunięcie. To coś wyjątkowo plugawego. Jeśli taki ktoś stoi na czele obozu, który ma pokonać PiS, to ja nie chcę mieć z tym obozem nic wspólnego'' - dodał znany entomolog.

I zapytał, dlaczego szef Platformy nie poszedł do prokuratury, jeżeli wiedział o seksschadzkach?

Przypomnijmy, że prokuratura zarzuca Niesiołowskiemu przyjmowanie łapówek w postaci opłacania przez biznesmenów spotkań z prostytutkami. 

Ujawniono też fragmenty rozmów o Niesiołowskim:

ak pokazują nagrania ujawnione przez Wp.pl, przedsiębiorcy byli już zmęczeni kolejnymi zachciankami parlamentarzysty. 

"Nie wiem, czy ja coś załatwię na jutro, bo nie mam co załatwić, mogę tylko tą Malwinę"- narzekał Wojciech K. Bogdan W. skonstatował: "On przesadza z tym". 

"Terroryzuje mnie tym, k***… Przesadza, k***. Przesadza no, k***. Bez przesady, ja pier***. On to k*** by non stop to robił jakby mógł"-irytuje się Wojciech K. Drugi przedsiębiorca żartuje: "Ale jaki on jurny jest, nie?" Rozmówca odpowiada: 

"Daj spokój, to zboczenie jest, a nie jurność".

"Wiesz, on to naprawdę przesadza, no jeszcze oprócz tego on mnie pyta, czy ty możesz albo coś takiego, on żąda wręcz"- mówi Bogdan W.

"Powiedz mu tam, że tam to łóżko nienaprawione, zarwane. On tam po prostu wpadł, (…) Ta, jakieś deski ma zrobić, także tam absolutnie nie tego no, żeby tam nie wchodził, żebyś nie zapomniał mu powiedzieć, no bo zarwie dalej"- czytamy w stenogramach. Wówczas Bogdan W. odpowiada: "Na kanapę niech się walnie". 

Zarejestrowano również telefoniczną rozmowę z parlamentarzystą. Poseł zadzwonił do Bogdana W.:

"Cześć Boguś, cześć, no nic tak dzwonię, bo Ali mówił, że coś narzekałeś, że nie dzwoniłem, ale nic, nic nie było"

"Aha, no nic nie miałem Stefciu, no posuwają się tamte sprawy (…)"- odpowiedział biznesmen. Co na to polityk? "Niestety, już tylko sprawy się posuwają, drogi przyjacielu". Przedsiębiorca odpowiada: No ja wiem, tamte sprawy to już stoją w miejscu.

"Nawet żeby stały chociaż (….)"- komentuje poseł.

bb/se.pl