George Soros zaciekle broni "wolności słowa" i "demokracji", a w tym celu skupuje akcje Agory. Doprawdy trzeba być ślepym, by nie widać powiązań biznesmena ze środowiskiem obrońców starego układu...

O przejęciu jedenastu procent akcji Agory przez George'a Sorosa informuje "Puls Biznesu". Fundusz należący do Sorosa zakupił dokładnie 11,22 proc. akcji Agory. Według oficjalnej wersji jest to część inwestycji, jakich dokonuje Soros w krajach, "gdzie dostęp do wolnych mediów jest zagrożony". 

Jest to pierwsze takie przedsięwzięcie miliardera na polskim rynku. Przedstawiciele jego funduszu przekonują, że o wykupie zadecydowały przede wszystkim względy finansowe. Ciężko jednak to uwierzyć, jeżeli przyjrzymy się wypowiedziom Sorosa z ostatniego okresu, w których ubolewał nad "tragicznym stanem polskiej demokracji". 

Przy okazji informacji o przejęciu akcji Agory "Puls Biznesu" zacytował też fragment rozmowy Sorosa z jednym z serbskich dziennikarzy. Mówiąc o inwestycjach podobnych do tej w Polsce, Soros miał stwierdzić:

"To nie zadziała, ale dam ci sznur, na którym sam się powiesisz. Moja fundacja zainwestuje 0,5 mln USD, by przetestować pomysł i zobaczymy, co się stanie".

Agora w rękach Sorosa... Zobaczymy, co z tego wyniknie. 

ds/wpolityce.pl