Lider Kukiz'15 podzielił się na Facebooku swoją refleksją na temat śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza oraz mowy nienawiści w przestrzeni publicznej. 

Tragiczne wydarzenie, które miało miejsce w minioną niedzielę w Gdańsku nie tylko wstrząsnęło całą Polską, ale również sprowokowało mnóstwo refleksji na temat języka i poziomu debaty publicznej w naszym kraju. Obie strony sporu politycznego wzywają do walki z mową nienawiści, zewsząd płyną apele o uszanowanie zmarłego oraz żałoby jego najbliższych. 

W tak tragicznych chwilach zawsze liczymy, że coś w polskiej polityce ulegnie zmianie, że zaczniemy zastanawiać się nad tym, jak dyskutujemy i czy na pewno nie przekraczamy granic. Paweł Kukiz jest zdania, że każdy z nas musi tę refleksję zacząć od siebie. 

Lider Kukiz'15 na początku wpisu zaznaczył, że od wieści o śmierci prezydenta Gdańska odwołał swoje zaplanowane wystąpienia medialne. 

"Nie chcę "komentować" i brać udziału w różnych dyskusjach. Za wcześnie. Najpierw sam muszę sie pozbierać, ochłonąć po tym wszystkim..."- podkreślił. Kukiz pisze też, że przejrzał swoje aktywności na Facebooku. 

"Niestety były i takie, w których przekroczyłem granice. Nie bedę ich kasował, bo byłoby to chowaniem głowy w piasek i tchórzostwem. Ale wiem jedno - jeśli chcemy chociaż trochę załagodzić wszechobecną nienawiść to musimy zacząć od siebie"- napisał polityk. Ze swojej strony Kukiz obiecał, że ze swojej strony zrobi wszystko, aby "więcej granic nie przekraczać".

"(...)jeśli mi sie to zdarzy, proszę - upominajcie mnie"-zaapelował. Jednocześnie Paweł Kukiz zastrzegł, aby te upomnienia były również wolne od mowy nienawiści.

Cóż, miejmy nadzieję, że te słowa dotrą przede wszystkim do osób, które, twierdząc, że walczą z nienawiścią, same tę nienawiść eskalują, nie widząc jej u siebie, ale wyłącznie u przeciwników politycznych.

yenn/Facebook, Fronda.pl