- O zmarłych w naszej chrześcijańskiej kulturze nie należy mówić źle, problem w tym, że z mojej perspektywy pod ten adres nic dobrego nie mam do powiedzenia - napisał były prezydent Lech Wałęsa, odnosząc się do śmierci śp. Kornela Morawieckiego.
"O zmarłych w naszej chrześcijańskiej kulturze nie należy mówić źle, problem w tym, że z mojej perspektywy pod ten adres nic dobrego nie mam do powiedzenia. Więc w obliczu śmierci wybaczam po chrześcijańsku pretensje zgłaszane wcześniej za; próbę rozbicia Solidarności w 1982 r, za uzgodnioną wcześniej dezercje:, za drukowanie fałszywek od Kiszczaka w prasie solidarności walczącej. za chwilę dołączę do tamtej strony, pragnę więc po Nas zostawić prawdę, a nie perfidnie kłamliwą wymyśloną wersje Kaczyńskich" – napisał na Facebooku Lech Wałęsa.
Do jego wpisu odniósł się prof. Sławomir Cenckiewicz.
Zło nie śpi i napada na Kornela!
Kornel był i pozostanie bohaterem walki z komuną. Nie zgodził się na dyktat TKK w podziemiu, ideę dialogu z komuną i założył SW.
Pozostanie też tym, który wydrukował tzw. listę Macierewicza w 1992 na której było nazwisko Wałęsy jako TW Bolek! pic.twitter.com/s93seI3A4A
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 1, 2019
To tak jakby Judasz „łaskawie przebaczał” Janowi obecność pod krzyżem. https://t.co/GnVgnxUJqZ
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) October 2, 2019
bz/fb/tt