W miniony weekend opinię publiczną w Polsce zelektryzowała skandaliczna okładka tabloidu "Fakt", odnosząca się do śmierci syna byłego premiera, Leszka Millera. "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur"- głosi wielki napis pod zdjęciem byłego lidera SLD i jego syna.

Leszek Miller jr zmarł w poniedziałek rano. Jak ujawniła jego narzeczona, syn byłego premiera od lat chorował na depresję. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci 48-letniego Millera było samobójstwo.

W ten weekend Polaków, niezależnie od poglądów politycznych, połączyło oburzenie wywołane skandaliczną okładką tabloidu "Fakt". Gazeta postanowiła w obrzydliwy sposób żerować na śmierci człowieka. Były lider SLD odniósł się do całej sprawy na Twitterze. 

Leszek Miller ocenił publikację "Faktu" jako żerowanie na ludzkiej tragedii. Dziś poinformował również, że skieruje sprawę na drogę sądową, ponieważ gazeta naruszyła dobra osobiste byłego premiera oraz jego najbliższej rodziny. 

"W związku z rażącym naruszeniem przez dziennik „Fakt” dóbr osobistych moich i mojej najbliższej rodziny kieruję pozew sądowy przeciwko wydawcy i red. naczelnemu"- napisał na Twitterze Miller. 

Redaktor naczelny tabloidu, Robert Feluś opublikował wczoraj oświadczenie, w którym przeprasza byłego premiera i jego rodzinę. Czy jednak przeprosiny wystarczą i czy można dać im wiarę? Dziennik nie pierwszy raz żeruje na dramacie i gra na najniższych instynktach.

yenn/Twitter, Fronda.pl