Przed salą obrad, które od wtorku trwają w warszawskim hotelu Victoria, zaprezentowano wystawę fotografii z wojny na Ukrainie. I nie byłoby w tym nic skandalicznego, gdyby nie fakt, że z podpisów pod zdjęciami można się dowiedzieć, że winę za cały konflikt ponoszą Ukraińcy. „Ofiary bombardowania przez ukraińską armię”, „Płaczące ofiary ukraińskiej armii” – to tylko kilka przykładów.

Wystawa, obok której przechodzą wszyscy uczestnicy konferencji, poświęcona jest pamięci rosyjskiego fotoreportera Andrieja Stienina, który zginął na Ukrainie na początku sierpnia. Rosyjska propaganda utrzymuje, że w jego auto trafiły pociski Ukraińców, ale niezależne źródła nie potwierdzają tych informacji.

Oprócz wystawy, uczestnicy konferencji OBWE mogą także zobaczyć propagandowy film z Russia Today, pokazujący niezidentyfikowane ciała cywilów, opisanych jako „ofiary sił ukraińskich”.

Jak się okazało, za wystawę w hotelu Victoria zapłaciła… rosyjska ambasada. „Nie mamy pewności, kto stoi za wystawą, ale zapłacić zobowiązała się Ambasada Federacji Rosyjskiej - mówi w rozmowie z „Wyborczą” Ireneusz Węgłowski, wiceprezes spółki Orbis, która zarządza hotelem.

MaR/Wyborcza.pl