Skandaliczny tekst na łamach „Faktu”. Tabloid atakuje w nim lokatorów domu samotnej matki na warszawskiej Białołęce.

Gazeta w swoim tekście pisze o kobietach z dziećmi, które nie mogą liczyć na pomoc prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rozmówczyni dziennika w rozmowie z nim stwierdziła, że w domu samotnej matki „alkohol leje się strumieniami”, wobec dzieci natomiast stosowana jest przemoc. Tymczasem samotne matki o pomoc proszą prezydenta Andrzeja Dudę.

O domu samotnej matki na Białołęce głośno było w lipcu, kiedy to władze dzielnicy zażądały wydania nieruchomości i zapowiedziały, że budynek zostanie wyburzony. Termin wydania już minął, a pomocy ze strony ratusza nie widać. Wczoraj po raz kolejny samotne matki zaapelowały o to, by podjąć konkretne działania, aby im pomóc. Kobietom, które postanowiły przyjść do warszawskiego ratusza, towarzyszyli radni PiS Olga Semeniuk i Dariusz Lasocki.

Dziś w „Fakcie” pojawił się z kolei tekst, który atakuje owe matki oraz ich dzieci. Powołuje się przy tym na rozmowę z kobietą, która mieszka nieopodal budynku.

W liście otwartym do Prezydenta Andrzeja Dudy napisano:

Nasz dom dla samotnych matek, decyzją bezdusznych urzędników Urzędu Dzielnicy Białołęka - ma zostać nam odebrany. Mimo, iż prowadzimy ten dom od wielu lat i przetrwaliśmy wiele trudnych sytuacji takich jak brak wody, brak prądu, brak wyżywienia to tym razem w nierównym starciu z urzędem możemy przegrać. Urzędnicy nie chcą słuchać naszych racji i uznać potrzeby działania naszej placówki”.

Kobiety przyznają, że wraz z kolejnymi spotkaniami z władzami stolicy czują się coraz bardziej bezsilne.

Stowarzyszenie „Wspólnymi Siłami” zarzuciło natomiast „Faktowi” napisanie „kłamliwych informacji, oczerniających dobre imię” likwidowanego domu na Białołęce. Stowarzyszenie przekonuje, że gazeta zacytowała słowa kobiety, która nie była nigdy jego podopieczną.

Sylwia Wasiołek, Prezes Stowarzyszenia „Wspólnymi siłami” wezwała „Fakt” do sprostowania nieprawdziwych informacji. Jednocześnie zagrożono, że brak reakcji sprawi, że sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Cywilnym.

dam/fakt.pl,niezalezna.pl,PAP