- Agresja, w tym wyrażająca się także wulgarnym językiem, jest ślepą uliczką. Przeprosiny mogą stanowić jakościową różnicę pomiędzy Jurkiem Owsiakiem a pewnym marszałkiem, który wprawdzie przepraszał, ale za niełamanie prawa. - pisze sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie Arkadiusz Krupa na łamach "Rzeczpospolitej" 

Jednocześnie sędzia przyznaje, że był na ostatnim Pol'and'Rock Festival, by pokazać "że sędziowie nie są kastą i potrafią przemawiać ludzkim i zrozumiałym językiem."

- Przyznaję też, że bardzo cenię sobie Jerzego Owsiaka i większość z podejmowanych przez niego inicjatyw społecznych. Z festiwalem na czele, bo dokładnie 25 lat temu, na pierwszym – jeszcze Przystanku Woodstock – też byłem. - czytamy

Według niego, "Jurek Owsiak to ewenement na skalę światową"

- Nigdy, przenigdy nie spotkałem się podczas tych imprez z przejawami agresji, nietolerancji. Widok spacerujących i uśmiechniętych uczestników festiwalu, którzy z radością „przybijają piątki", rozmawiają i zwyczajnie cieszą się z tego, że są tu i teraz, jest wręcz budujący. A że trzeba czasami przejść przez obłok dymu ze skręta? Proszę mi wierzyć, odór nieprzetrawionego alkoholu i moczu, bijący z czeluści kamienic szczecińskiego Gocławia, na którym się wychowałem – to jest dopiero zapach, który może odstręczać.  - stwierdza sędzia

- Czasami wręcz zastanawiam się, za co powinniśmy być bardziej wdzięczni Zbigniewowi Hołdysowi – za „Autobiografię" czy za Akademię Sztuk Przepięknych - dodaje

Jak podkreśla, "Tu toczą się dyskusje dotyczące kultury, sztuki, ochrony środowiska, tu wreszcie mowa jest o prawach człowieka i jego prawie do wolności. W tym wolności od hejtu i wszelkich przejawów mowy nienawiści."

- Nie mam wątpliwości, że Jurek Owsiak jest ofiarą hejtu i mowy nienawiści. Co więcej, jego inicjatywy i on sam atakowani są nie tylko przez zwykłych obywateli, ale włączają się w tę narrację przedstawiciele władz publicznych i części mediów. Może budować to poczucie osamotnienia, frustracji, wręcz osaczenia. - tłumaczy

- Rodzi się jednak pytanie, czy osobie robiącej tak dużo dobrego przystoi łamać zasady, które sam głosi, i na ataki na siebie reagować kontratakiem: wulgarnym i prowokacyjnym? - dodaje

bz/rp.pl