Kamil Durczok podczas przesłuchania zeznał, że o fałszowaniu przez niego podpisu wiedziała jego ówczesna żona. O sprawie donosi "Super Express"

 

Byly gwiazdor TVN przyznał się podrobienia podpisu na wekslu z 2008 roku, a także do sfałszowania innych dokumentów bankowych. 

Dziennikarz został zatrzymany w poniedziałek i doprowadzony do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, gdzie usłyszał zarzuty podrobienia weksla i oświadczeń swojej byłej żony w celu wyłudzenia kredytów w kwocie niemal 2,9 mln zł.

Jak wynika z ustaleń "Super Expressu", Kamil D. nie przyznał się do oszustwa na szkodę banku Getin Bank SA w kwocie 2.899.941 zł tj. przestępstwa z artykułu 286 paragraf 1 kodeksu karnego. 

Wczoraj media informowały o tym, że sąd odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie. Zdaniem prokuratury "decyzja sądu jest nieracjonalna". Jak podkreślali w komunikacie, "sąd przyznał mu immunitet celebryty".

- Praktyka związana ze stosowaniem środków zapobiegawczych dowodzi, że w przypadkach zarzutów tak ciężkich takich jak te postawione Kamilowi D. areszt jest stosowany. Decyzja sądu o niezastosowaniu aresztu jest nieracjonalna i niezrozumiała. Sąd łagodniej potraktował podejrzanego, przyznając mu swoisty <<immunitet celebryty>>, wpływając negatywnie na dalszy tok postępowania” - czytamy w komunikacie

 

 

bz/se.pl/fronda.pl