Joanna Scheuring-Wielgus, która chciała ,,postawić Kościół przed Trybunałem Europejskim'' (trudne zadanie!) opuszcza Koalicję Europejską. Co knuje przyboczna Ryszarda Petru? Tego nie ujawniła, ale wylała swoje żale do Schetyny.

,,Po pierwsze w zeszłym tygodniu usłyszałam, że jestem kłopotem dla Koalicji Europejskiej. Drodzy państwo, ja nie chcę być kłopotem dla kogokolwiek, szczególnie jeżeli mówimy o znaczeniu Polski w UE. Po drugie nigdy nie zrezygnuję ze swoich wartości i celów, które zamierzam realizować. Jeżeli obciążeniem dla Koalicji Europejskiej jest to, że walczę o godność osób gwałconych i molestowanych przez księży, jeżeli obciążeniem dla KE jest to, że spotkałam się w Watykanie z papieżem Franciszkiem, to szanowni państwo, ja nie chcę być w grupie takich osób. Zawsze liczą się dla mnie moje wartości i zobowiązania, które daje tym, o których walczę. Po trzecie i ostatnie chciałabym zakomunikować, że nie będę startowała z list Koalicji Europejskiej i o wszystkich innych moich planach będą państwa na bieżąco informować'' - powiedziała Scheuring na konferencji prasowej w Sejmie.

Scheuring wybiera zatem ślepy antyklerykalizm. Może i szkoda, że odchodzi z KE - w szeregach tych struktur pasowałaby jak ulał do homopropagandzistów spod znaku Rafała Trzaskowskiego!

bb/300polityka, fronda.pl