W piątkowy wieczór Platforma Obywatelska wykluczyła ze swoich szeregów dwóch wieloletnich działaczy i posłów: Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego - więcej czytaj tutaj. Zalewski i Raś podpisali się pod niedawnym listem parlamentarzystów KO z apelem o "poważną debatę" w Sejmie. Na temat sytuacji posłów wypowiedział się były minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL.

- Jesteśmy otwarci na współpracę z posłami Pawłem Zalewskim i Ireneuszem Rasiem, ale nie będziemy im proponować przejścia do PSL, nie ma potrzeby, by partie opozycyjne walczyły ze sobą na liczbę posłów jak Szymon Hołownia czy Zjednoczona Prawica - powiedział Sawicki Polskiej Agencji Prasowej.

- Współpracę oczywiście będziemy tym posłom proponować, mówił o tym niedawno nasz lider Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówimy od wielu miesięcy, budując Koalicję Polską, czyli umiarkowane centrum, że jest tam miejsce w przyszłości także dla konserwatystów z PO. Siłą rzeczy ani Paweł Zalewski, ani Ireneusz Raś nie widzą swojego miejsca w lewicowej Platformie. A że to mówili otwarcie, a Budce się to nie spodobało, to jest to problem PO - dodał.

Sawicki odniósł się także do niedawnych słów Teofila Bartoszewskiego, że posłowie wyrzuceni ze swoich partii za poglądy zbieżne z poglądami PSL, zostaną przez tę partię przyjęci "z otwartymi ramionami".

- Nie będziemy czegoś takiego proponować. Jestem zdania, że konserwatystów jest na tyle dużo w PO, że powinni założyć własny konserwatywny klub i budować własną tożsamość. A jeśli trzeba się będzie porozumieć i współpracować przy przyszłej kampanii wyborczej, to oczywiście jest to możliwe - stwierdził Sawicki.

jkg/pap