Jak mówił minister do spraw europejskich Konrad Szymański, zaproponowanie przez polski rząd kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej, to kompromisowe rozwiązanie. Z kolei Zbigniew Ziobro mówił, że Donald Tusk jako szef RE zawsze przedkładał własne interesy nad interes Polski. 

"Przedstawiliśmy osobę europejskiej centroprawicy, która nie pochodzi z naszego obozu politycznego. Jacek Saryusz-Wolski doskonale wie co robi. To nie jest scenariusz napisany w parę minut. Polska nie może sobie pozwolić, żeby milczeć w tej sprawie. Wobec faktu, że nie możemy poprzeć Donalda Tuska, musimy powiedzieć, czego chcemy. To odpowiedzialna postawa" – powiedział Konrad Szymański w "Gościu Wiadomości". 

Gość TVP podkreślił że, Jacek Saryusz-Wolski ma bardzo dobrą kartę zarówno pod względem drogi politycznej, jak i eksperckiej. Posiada więc wszystkie kwalifikacje.

"Chcieliśmy zaproponować kompromisowe rozwiązanie. Wobec sytuacji, w której brak poparcia polskiego rządu dla Donalda Tuska powinien wywoływać refleksję w innych stolicach, uznaliśmy, że oferta skierowana do centroprawicy będzie czymś ciekawym. Mam nadzieję, że ona jest dziś intensywnie studiowana, ponieważ od 24 godzin jesteśmy w innej sytuacji politycznej i formalnej" – mówił Konrad Szymański.

Wiceminister podkreślił, że Berlin i pozostałe stolice muszą dokonać trudnego wyboru.

"Zawsze byliśmy skłonni do popierania kandydatów spoza naszej partii na stanowiska międzynarodowe" – zaznaczył wiceszef polskiego MSZ. Jednak jak dodał, Donald Tusk piastując stanowisko szefa Rady Europejskiej, wszedł znów w rolę lidera opozycji, angażując się w politykę krajową, szczególnie w okresie grudniowej blokady Sejmu.

"Myślę, że dla wielu w Europie, to było zaskakujące. Takich rzeczy po prostu się nie robi" – mówił Szymański.

Jak dodał wiceminister, Donald Tusk przez półtora roku nie znalazł „modelu dobrej, konstruktywnej koegzystencji z rządem”, który akurat nie pochodzi z jego własnego obozu politycznego.

"Jak się pełni funkcję międzynarodową, trzeba być przygotowanym na współpracę z różnymi politykami, od lewa do prawa. Mam wrażenie, że Donald Tusk znalazł wspólny język z wieloma, natomiast z trudem odnajdywał go z Warszawą. Szkoda" – podsumował Szymański.

Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro goszcząc w "Kwadransie politycznym" w TVP1 mówił, że dla Donalda Tuska ważniejsze były jego własne interesy, niż interesy Polski. 

Zbigniew Ziobro uważa, że jeśli zestawi się europejskie osiągnięcia i doświadczenie Jacka Saryusza-Wolskiego i Donalda Tuska, to okaże się, że Tusk mógłby jeszcze długo od Saryusza-Wolskiego uczyć, a stażem w strukturach europejskich na pewno mu nie dorównuje.

Minister podkreślił, że obecny szef RE całkiem niedawno znalazł się na podwórku europejskim, a Jacek Saryusz-Wolski całą swoją drogę polityczną i karierę ekspercką wiązał z funkcjonowanie Unii Europejskiej.

"Na pewno ma nieporównywalnie większą wiedzę od Donalda Tuska" – ocenił.

Zdaniem Ziobry szanse Saryusza-Wolskiego byłyby większe, gdyby szef RE zaangażował się go poprzeć.

"Gdyby Donald Tusk wyszedł poza swoje egoistyczne interesy i zechciał myśleć w kategoriach Polski, to zrozumiałby, że jego formacja przegrała wybory. Jest znakomity kandydat, który jest jego kolegą z partii politycznej. Jestem przekonany, że gdyby Donald Tusk łącznie z polską opozycją zaangażowali się w forsowanie Jacka Saryusza-Wolskiego, miałby on bardzo duże szanse, by zostać szefem Rady Europejskiej" – tłumaczył Zbigniew Ziobro.

"Donald Tusk zawsze przedkładał osobiste interesy ponad interes Polski. Widzieliśmy to w różnych jego decyzjach, kiedy był jeszcze premierem. Jeśli chodzi o Nord Stream wybierał bardziej interes rządu niemieckiego niż polskiego. To samo dotyczy pakietu klimatycznego, który uderza w polską politykę. Nie dziwię się, że komentatorzy mówią, że to jest kandydat państwa, ale nie polskiego tylko niemieckiego i jest bardziej kandydatem kanclerz Merkel niż premier Szydło" – stwierdził minister Ziobro w TVP 1.

Kandydatura Saryusza-Wolskiego spotkała się jednak z agresywnym atakiem wśród niektórych polityków europejskich. Eurodeputowany Manfred Weber w ostrych słowach krytykował na Twitterze polski rząd za poparcie Saryusza-Wolskiego i zapewniał, że to Tusk ma poparcie Europejskiej Partii Ludowej. 

 

emde/tvp.info