Jacek Saryusz-Wolski, który został usunięty z Platformy Obywatelskiej zadeklarował, że zostaje w Europejskiej Partii Ludowej. Polski europoseł został wykluczony z szeregów partii wczoraj, gdy rząd oficjalnie ogłosił, że wysuwa jego kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Jacek Saryusz-Wolski nie wypowiada się dla mediów, swoje komentarze zamieścił na jednym z portali społecznościowych.

Wysiadam z Platformy na przystanku Polska” - skomentował Jacek Saryusz-Wolski. Napisał też, że żaden rząd nie może poprzeć kandydata, który wykorzystuje międzynarodowe stanowisko, by wspierać opozycję i podważać demokratyczny wybór. A takie właśnie działania rząd w Warszawie zarzucał Donaldowi Tuskowi. „Wrocław był momentem przekroczenia ostatniej czerwonej linii nielojalności wobec własnego państwa” - napisał Jacek Saryusz-Wolski odnosząc się do wystąpienia Donalda Tuska w grudniu, w którym poparł on protest opozycji w Sejmie.

Jacek Saryusz-Wolski nawiązał też do spekulacji, że w zamian za zgodę na kandydowanie na szefa Rady Europejskiej obiecano mu stanowisko ministra spraw zagranicznych, a za dwa lata komisarza. „Przeraża, że nikt nie dopuszcza innych motywacji niż karierowo-ambicjonalnych. Atrofia myślenia państwowego” - napisał Jacek Saryusz-Wolski, który dodał, że niczego mu nie obiecano. Zarzucił też krytykom z Platformy Obywatelskiej hipokryzję w sprawie sporu konstytucyjnego, który zaczął się za poprzednich władz i rozpętanie kampanii przeciwko Polsce.

dam/IAR