Republika Federalna Niemiec chce znacząco zwiększyć swoje wpływy w Unii Europejskiej - informuje ,,Rzeczpospolita''. Dziennik powołując się na niemiecką prasę przekonuje, że kanclerz Angela Merkel chciałaby obsadzić Niemcem stanowisko szefa Komisji europejskiej.

Miałaby proponować dwie osoby: Petera Altmaiera, obecnego ministra w jej rządzie ds. gospodarki i energii, albo Ursulę von der Leyen, obecnie minister obrony narodowej. Oboje są w pewien sposób związani z Brukselą: Atlmaier pracował przez kilka lat w Komisji Europejskiej; von der Leyen urodziła się w Brukseli, gdzie mieszkała do 13. roku życia; jej ojciec to wysoki rangą unijny urzędnik. Trzecim niemieckim kandydatem na stanowisko szefa KE - najmniej wspieranym przez Merkel - miałby być Manfred Weber, polityk bawarskiej CSU, obecnie szefujący chadekom w Parlamencie Europejskim.

Jak przypomina ,,Rzeczpospolita'', niemiecką politykę praktycznie od momentu zakończenia II wojny światowej charakteryzuje pewne samoograniczanie się. Niemcy jeszcze nigdy nie przewodzili kluczowym europejskim instytucjom, za wyjątkiem fotela przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który nie ma wszakże zbyt dużego wpływu na europejską politykę.

Czy nadszedł więc czas, by Niemcy wyłożyli karty na stół i spróbowali sięgnąć po to, co w ich przekonaniu im się należy?

mod/rzeczpospolita.pl