Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewniał dziś, że Rosja nie chce pogorszenia relacji z Zachodem. Odnosząc się do otrucia Aleksieja Nawalnego stwierdził natomiast, że dla strony rosyjskiej najbardziej intersujące jest teraz to, dlaczego Nawalny znalazł się w śpiączce.

Dmitrij Pieskow był dziś pytany o pogorszenie relacji pomiędzy Moskwą a krajami zachodnimi w związku ze sprawą Aleksieja Nawalnego. Jak zapewniał rzecznik Kremla, Rosja „nie chciałaby tego” i „nie ma do tego żadnego powodu”.

Pieskow odniósł się również do wczorajszych słów wypowiedzianych przez szefa rosyjskiej Dumy Wiaczesława Wołodina, który stwierdził, że Aleksiej Nawalny mógł zostać otruty przez Zachód, a prowokacja taka miałaby dać Zachodowi powód do krytyki Rosji. Zdaniem Pieskowa uwagi takie mieszczą się w rozważaniach nad pytaniem, dla kogo rzeczywiście otrucie Nawalnego mogłoby przynieść korzyść.

Rzecznik Kremla zaznaczył przy tym, że do tej pory nie ma pewności czy doszło do próby otrucia opozycjonisty i najpierw należy zidentyfikować domniemaną truciznę:

- „W sposób jednoznaczny jesteśmy absolutnie zainteresowani ustaleniem, co doprowadziło do śpiączki pacjenta” – zapewnił.

kak/PAP, niezależna.pl