W lutym br. przemytnik działający w Mołdawii usiłował sprzedać radioaktywny cez członkom Państwa Islamskiego. Mołdawska policja uniemożliwiła podobne działania już cztery razy.

Policja z Mołdawii współpracuje w sprawie handlarzy materiałami radioaktywnymi z amerykańskim FBI. Próby dostarczenia terrorystom takich substancji uniemożliwiono już czterokrotnie. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w 2011 r., kiedy przemytnik próbował sprzedać nabywcom z Sudanu uran U-235 w ilości wystarczającej do zrobienia tzw. brudnej bomby. Oferent deklarował nienawiść do USA i podkreślał, że chodzi mu o to, żeby substancji użyto na terenie tego kraju. Akcja została powstrzymana przez policję, która podsłuchiwała przemytników. Funkcjonariusze wkroczyli do domu handlarza. Zarekwirowano pieniądze i sam uran, choć nie wiadomo, czy nie było go więcej. Najważniejsi podejrzani jednak uciekli, a schwytane osoby dostały bardzo niskie wyroki. Mężczyzna, który deklarował chęć ataku na USA jest już na wolności.

Udaremniono także próbę sprzedaży niebezpiecznego materiału podjętą w lutym br. Przemytnik szukał klientów związanych z Państwem Islamskim. Ilość cezu, jaką oferował wystarczyłaby do skażenia kilku dzielnic.

Zdaniem mołdawskiej policji za proceder odpowiada rosyjska mafia. Na czele grupy handlującej materiałami rozszczepialnymi ma stać tajemniczy mężczyzna znany jako Aleksandr Aginko związany z Federalną Służbą Bezpieczeństwa. 

KJ/telegraph.co.uk