Były minister finansów Jacek Rostowski, ten sam, który jeszcze w 2015 r. twierdził, że na programy socjalne PiS "pieniędzy nie ma i nie będzie", w programie "Tłit" Wp.pl szczerze wypowiedział się na temat stosunku Platformy Obywatelskiej do programów społecznych. 

"Jeżeli Polska i polska gospodarka mają móc ponieść ten ciężar tych wydatków socjalnych, które PiS teraz tworzy i tworzył przez te wszystkie trzy lata, to gigantyczne jednak rozdawnictwo, a my z tego wycofać się nie chcemy, to musimy mieć silną gospodarkę, która to udźwignie"-stwierdził były wicepremier. 

Co ciekawe, Rostowski bronił również byłych działaczy PZPR, którzy dziś startują z list Koalicji Europejskiej. Inaczej niż senator Jan Rulewski, który wczoraj z tego właśnie powodu opuścił Platformę Obywatelską, były minister uważa, że politycy z komunistyczną przeszłością nie są silnym obciążeniem dla Koalicji, bo... nie łamali Konstytucji.

"Dzisiaj ta linia podziału jest między tymi, którzy szanują prawo i państwo prawa, fundamenty demokracji (…). Jakiekolwiek można mieć zarzuty wobec SLD zarzuty, to jednak nie można powiedzieć, żeby oni łamali konstytucję i to w sposób systematyczny. PiS jest dziś zagrożeniem dla praworządności i demokracji"-przekonywał polityk. 

yenn/Wp.pl, Fronda.pl