Moskwa zamierza kontrolować źródła finansowania wspólnot wyznaniowych. Projekt ustawy ministerstwa sprawiedliwości przewiduje, że parafie i wspólnoty innych niż prawosławie religii będą musiały przedstawiać swoje wpływy z zagranicy oraz wydatki związane z zagranicą.

Przedstawiciele chrześcijan, muzułmanów i żydów krytykuję ten pomysł i twierdzą, że to zamach na ich niezależność od państwa. Przewodniczący Kościoła ewangelicko-luterańskiego, abp Dietrich Brauer, powiedział w rozmowie z niemiecką agencją informacyjną KNA, że nie jest jeszcze jasne, jakie dokładanie skutki będzie mieć planowane prawo. Wydaje się jednak, że chodzi tu o umocnienie antyzachodniej linii Moskwy. Brauer wskazuje, że już w ciągu kilku ostatnich miesięcy liczne wspólnoty jego wyznania były kontrolowane bez żadnej przyczyny przez funkcjonariuszy straży pożarnej, urzędu podatkowego oraz prokuratury. Ma to najprawdopodobniej związek z powiązaniami z zagranicą.

Według agencji „RIA Novosti” rabin Bruch Goren mówi w tym kontekście o „niebezpiecznej drodze”, która zagraża niezależności wspólnot wyznaniowych w Rosji.

Nowe prawo może uderzyć także w rosyjski Kościół katolicki, który otrzymuje z Zachodu duże wsparcie finansowe.

pac/radio vaticana deutschland