Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń spotkał się dziś popołudniu z mieszkańcami Sztumu. W swoim wystąpieniu przedstawiał się jako kandydat, który przeniesie Polskę do XXI wieku i przestrzegał przed głosowaniem na „mniejsze zło”. Biedroń podjął również temat praw kobiet.

Robert Biedroń zaatakował w swoim dzisiejszym wystąpieniu ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudę stwierdzając, że dzieli on Polaków „na lepszy i gorszy sort”. Chwalił jednocześnie samorządowców, którzy jego zdaniem dają przykład tego, jak dobrze gospodarować i sprawić, by Polska „stała nowoczesnymi technologiami”:

-„Słyszałem o inwestycjach w energię słoneczną, o tym wszystkim, co robi pan burmistrz (Sztumu, Leszek Tabor - przyp. red.). To inspiruje wielu samorządowców w Polsce, co tutaj w Sztumie państwo robicie, ale chciałbym, żeby po erze wspaniałych burmistrzów, inwestycji w odnawialne źródła energii, nastąpiła era bardzo dobrego prezydenta RP” – mówił.

Kandydat Lewicy przekonywał, że prezydent nie powinien „gadać o tym, że mamy węgla pod dostatkiem, wystarczy go na 200 lat i że Polska powinna opalać węglem na co dzień i truć ludzi”. Jak stwierdził, potrzebujemy prezydenta, który zabierze nas w XXI wiek, da nam nowoczesne technologie odnawialnych źródeł energii. I deklarował, że on takim właśnie prezydentem będzie.

Biedroń przestrzegał też przed tym, aby w najbliższych wyborach nie głosować „na mniejsze zło”:

-„Ostrzegam was, bo jako samorządowiec pamiętam jak oni zamykali szkoły, prywatyzowali szpitale, zamykali połączenia autobusowe i kolejowe, kiedy młodych ludzi nie było stać na to, żeby kupić sobie mieszkanie. To jeden z nich mówił: zmień pracę, weź kredyt. A ludzie zmieniali pracę, a kredytu nie mogli wziąć, bo mieli głodowe pensje” – mówił.

Polityk odniósł się również do kwestii praw kobiet:

-„Żaden z polityków dzisiaj w Polsce, oprócz mnie, nie ma odwagi powiedzieć jasno i wyraźnie: mamy 2020 rok, jesteśmy w sercu Europy. I w 2020 r. w sercu Europy kobiety mają prawo decydować o swoim życiu i ciele” – mówił.

Podkreślał, że polskie kobiety maja prawo do nowoczesnej antykoncepcji:

-„Gdyby viagra była na receptę, to księża ręka w rękę z biskupami i z politykami wyszliby na ulice demonstrować przeciwko. Ale jak jest pigułka dzień po, to milczą, bo mają sojusz tronu i ołtarza. Gdyby to faceci rodzili, to aborcja byłaby ogólnodostępna i bez żadnych problemów. Kobiety w Polsce, obok Watykanu i Malty, mają najbardziej restrykcyjne prawo dotyczące przerywania ciąży. I jestem jedynym kandydatem który od lat walczy, żeby to w końcu się zmieniło. Koniec piekła kobiet”.

kak/PAP