Telewizja Biełsat informuje, że białoruska prokuratura przedstawiła wczoraj zarzuty Andrzejowi Poczobutowi. Podobnie jak czterech innych Polaków, dziennikarz jest oskarżony o „podżeganie do nienawiści”.

Wczoraj też portal Znadniemna.pl donosił, że zarzuty usłyszała Maria Tiszkowska, działaczka ZPB z Wołkowyska.

Nie ma żadnych oficjalnych informacji o przebiegu postępowań przeciwko polskim działaczom. Aktywiści ZPB podejrzewają, że zarzuty usłyszały już najpewniej również Andżelika Borys i Irena Biernacka. Żadnych komentarzy mediom nie udzielają obrońcy działaczy, którzy prawdopodobnie zostali zobowiązani na piśmie do milczenia.

Pięciu polskich działaczy jest oskarżonych o „podżeganie do nienawiści” i „rehabilitację nazizmu”. Grozi im za to do 12 lat pozbawienia wolności.

Represje wobec polskiej mniejszości na Białorusi zaczęły się w marcu „polowaniem na polskie szkoły”. Prokuratura w całym kraju przeszukiwała placówki, w których nauczany jest język polski. Rekwirowano podręczniki, sprawdzano nauczycieli. 9 marca zatrzymano dyrektorkę Polskiej Szkoły w Brześciu Annę Paniszewą. 23 marca milicja zatrzymała szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Dzień później zatrzymani zostali kolejni polscy działacze: Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Mara Tiszkowska.

Wczoraj informowaliśmy o dziwnej postawie milicjantów, którzy przeszukiwali mieszkanie Andrzeja Poczobuta. Jego żona stwierdziła, że „to nie była taka zwykła rewizja”. Według jej relacji „funkcjonariusze wyraźnie szukali rzeczy związanych z Polską – polskich książek, dokumentów”. Mieli też pytać „ile kosztuje zdrada ojczyzny”.

Działania przeciwko represjom wobec Polaków na Białorusi natychmiast podjęły polskie władze. Prezydent Andrzej Duda skierował list do prezydenta USA Joe Bidena w tej sprawie. Rozmawiał tez z sekretarz generalną Rady Europy, wysoką komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka i innymi osobami kierującymi organizacjami międzynarodowymi. Na forum NATO sprawę poruszył szef MSZ Zbigniew Rau, a premier Mateusz Morawiecki rozmawiał na ten temat z przywódcami unijnymi. Unia Europejska wzywa władze Białorusi do natychmiastowego zwolnienia zatrzymanych, a Polska zapowiada konsekwencje dla wszystkich osób zaangażowanych w ich represjonowanie.

kak/PAP