- „Ludzie, naprawdę, jak się zastanowić, facet sobie wydłubał tak genialną dziurę w systemie. Może nie był oryginalny. Przypominam, że już w Dekameronie jest opowiadanie o młodzieńcu, który się za dziewczynkę przebrał, żeby się do klasztoru wślizgnąć i tam sobie z mniszkami używał jak Margot w swoim kolektywie. Ale nieważne, że to nie jest oryginalne. Ważne, że to zadziałało” – mówi o Michale Szutowiczu red. Rafał Ziemkiewicz na swoim wideoblogu.

Michał Szutowicz ps. „Margot” jest w Polsce niewątpliwe pewnym fenomenem. Fenomen ten postanowił docenić na swoim wideoblogu publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz. Zauważa on, że trzeba oddać Szutowiczowi pewien „zbójecki szacun”. Taki, jakim obdarzamy wyjątkowo sprytnego kanciarza, którego kant potępiamy, jednak przyznajemy spryt.

- „Otóż cała kwestia sprowadza się do tego, kim jest Michał Sz. Margot, który mówi, że nie jest mężczyzną, nie jest kobieta, że jest osobą niebinarną, czyli zwracajcie się do mnie tak jak ja każę i robi wspaniały trolling, wspaniały przynajmniej ze swojego punktu widzenia” – mówi dziennikarz.

To trolling, dzięki któremu Szutowicz jest gloryfikowany przez feministyczne środowiska dokładnie za to, za co te środowiska potężnie atakowałyby każdego innego. Ziemkiewicz przywołuje tutaj film udostępniony przez kolektyw Szutowicza, na którym pokazano, jak został on pożegnany, zanim poszedł do aresztu.

- „Podchodzą do niego po kolei dziewczyny, całuje się z nimi, obejmuje je, łapie za siedzenie (…). Jakby się pytał, to on z nimi jako koleżanka, koleżanka z penisem, współżyje w tych pięcio, sześciokątach. Gdyby coś takiego nagrał jakiś prawicowiec, pisowiec, to by się feministki na śmierć zagęgały z oburzenia na taki machyzm. A tutaj jest fajnie, ponieważ macho po prostu ma swoje dziewczyny i to jest macho politycznie poprawny” – mówi dziennikarz.

kak/YouTube – Rafał Ziemkiewicz