W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl na temat swojej książki „Cham niezbuntowany” Rafał Ziemkiewicz przyznał, że spodziewał się, iż wywoła ona polemikę a nawet ataki. Jak jednak stwierdza, nie myślał, że będą to aż tak „kretyńskie” ataki.

Allegro zablokowało sprzedaż książki Rafała Ziemkiewicza „Cham niezbuntowany”. Powodem miały być oskarżenia wysunięte przez stowarzyszenie „Nigdy Więcej”, wedle których w książce tej znajdują się treści o charakterze antysemickim. Informacje o zablokowaniu sprzedaży wywołały burze w mediach, a spółka została oskarżona o cenzurę. W wyniku tych oskarżeń ostatecznie Allegro wycofało się z blokady. Pytany, czy zmiana decyzji coś zmienia, sam autor książki stwierdził w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl:

-„Z mojego punktu widzenia niewiele, ponieważ nie boli mnie to, czy mnie sprzedają, czy nie na Allegro, bo to rynek wtórny. Książki, które ktoś tam sprzedaje, kupił już wcześniej, a ja z tym nie mam nic wspólnego. Istotne w tej sprawie jest to, że zostałem zniesławiony. Allegro podżyrowało opinię bandy fanatyków i oszczerców, że ta książka zawiera jakieś treści antysemickie, czy rasistowskie”.

-„Domagam się sprostowania i przeprosin. To, że powiedzą skoro handlujemy książkami Hitlera, to i książkę Ziemkiewicza możemy sprzedawać mnie nie interesuje. Nieważne jest to, czym handlują, ale to, że mnie publicznie zniesławili. I to zniesławienie hula po wszystkich portalach. Wszędzie są tytuły, że książka Ziemkiewicza wycofana z powodu antysemickich treści” – dodał.

Publicysta podkreśla w rozmowie, że zarzuty o antysemityzm są kompletnie wyssane z palca i wysuwane przez ludzi, którzy książki nawet nie przeczytali:

-„Dlatego też o mojej książce wypowiadają się ci, którzy jej nie przeczytali. Ci, którzy ją przeczytali albo się z nią zgadzają, albo nabierają wody w usta” – stwierdza.

Jak dodaje, spodziewał się, że książka wywoła dyskusje czy nawet ataki, ale nie ataki tak „kretyńskie”:

-„W myśl zasady, że moi wrogowie świadczą o mnie, dotyka mnie to, że mam wrogów tak strasznie głupich. Spodziewałem się polemik, nawet ataków. Po historii z muzeum POLIN nawet ataków podłych i nikczemnych, ale nie tak kretyńskich, opartych na deklaracji książki nie czytaliśmy, nigdy nie przeczytamy ale protestujemy”.

kak/DoRzeczy.pl