Jarosław Kaczyński podczas obchodów spalenia Wielkiej Synagogi w Białymstoku mówił o odpowiedzialności Niemiec za holokaust i o tym, że prawda historyczna o tamtych wydarzeniach nie może być zakłamywana. Dziś szczególnie w zachodnich mediach nie wypada mówić o winach Niemców. Ale czy słusznie? Oto komentarz, jakiego udzielił nam w tej sprawie prof. Jan Żaryn, historyk, a obecnie senator RP.
Jan Żaryn uznał, że przypomnienie o odpowiedzialności Niemiec było potrzebne:
„Przede wszystkim Pan prezes Jarosław Kaczyński swoim przemówieniem po raz kolejny ustawił bardzo wysoko poprzeczkę wszystkim polskim politykom. Powstaje pytanie, jak powinno się mówić o tych wydarzeniach i jak powinno się tworzyć przestrzeń do dyskusji tak wewnątrznarodowej jak i wewnętrznej. Bez wątpienia ważne jest przypomnienie i wskazanie, że to Niemcy dali władzę Hitlerowi, który od początku, od napisania „Mein Kampf” wskazywał na to, że jego polityce będą przyświecały idee rasistowskie i zdominowanie innych narodów przez jeden „wyższy naród”. Ludzie decydując się na przekazanie mu władzy, zdecydowali jednocześnie, że będzie mogła ona realizować swój program”
Zwracał uwagę, że mimo braku pełnej wiedzy o celach NSDAP Niemcy akceptowali obraz jej polityki:
„Rzecz jasna nie wszystkie narzędzia Hitlera i jego partii były wtedy dane ludziom do rozpoznania tak jak funkcja cyklonu B, czy projekt obozów zagłady. Jednak bez wątpienia doktryna oparta na pogaństwie i rasizmie była w Niemczech znana i akceptowana. Działo się to wbrew silnym głosom sprzeciwu, które płynęły choćby ze strony Kościoła i papieża Piusa XI, który w 1937 roku mocno podkreślał, że ideologie takie jak nazizm czy bolszewizm należy potępiać. Podkreślał, że gwałcą one podstawowe prawa człowieka stworzonego na podobieństwo Pana Boga”
Słowa Kaczyńskiego powinny nas wg profesora motywować do nieustannej obrony prawdy:
„Słowa, które padły w Białymstoku były ważne i powinny mieć taki skutek, by uświadomić nas, że musimy być uzbrojeni w prawdę historyczną. Musimy pamiętać, że prawdy nie da się zepchnąć w niebyt, niezależnie od tego, kto podejmuje takie próby, czy są to Niemcy, czy przedstawiciele innych krajów motywowani chęcią utrzymania korzystnych relacji z Niemcami. Nie da się zepchnąć tej odpowiedzialności na nazistów, czy hitlerowców, albo na inne narody. Z drugiej strony nie oznacza to, i to też trzeba jasno podkreślić, że wszystkie narody i wszyscy ludzie w takim samym stopniu starali się oprzeć temu niemieckiemu najazdowi na teren Europy środkowo-wschodniej, czy zachodniej”
Jak mówił profesor Żaryn, ideologia nazistowska była nastawiona na zniszczenie chrześcijańskiej moralności w tych krajach:
„Bez wątpienia to naruszenie stabilności moralnej i prawnej w okresie wojennym wywołało lawinę skutków, z których do najważniejszych trzeba zaliczyć upadek, a co najmniej mocne nadwyrężenie wrażliwości społecznej mającej na uwadze dotychczasową zbiorową etykę, która była oparta na chrześcijaństwie. Pogański system III Rzeszy niszczył tę wrażliwość chrześcijańską zawartą także w dotychczasowym prawie stanowionym, nawet w takich krajach jak ówczesna Czechosłowacja, czy Francja. Bez wątpienia ta wrażliwość prawa stanowionego oparta na chrześcijańskim dorobku była tak skonstruowana, by nie przekraczał pewnych etycznych granic, w tym rzecz jasna granic szacunku do jednostki bez względu na jej pochodzenie, wyznanie czy rasę. Ten dorobek został naruszony przez III Rzeszę i pogaństwo połączone z totalitaryzmem i rasizmem”
Jak dodawał, nie wszyscy byli w stanie się jej w równym stopniu przeciwstawić:
„Ta chora ideologia okazała się zbyt silnym, a dla niektórych być może również zbyt atrakcyjnym sposobem na opanowanie społeczeństw krajów zaatakowanych. Nie wszyscy przedstawiciele niektórych narodów potrafili się przed tym naporem wewnętrznie ochronić. Mam tu na myśli narody wschodnie, w tym Ukraińców, czy Litwinów, którzy pomimo silnego katolicyzmu tkwiącego w tym narodzie w dużej mierze poddali się III Rzeszy i bez wątpienia uczestniczyli w zorganizowanym holokauście. Tak samo Ukraińcy w pewnej liczbie. Jednak jednoznacznie trzeba tu powiedzieć, że takiego uczestnictwa po stronie narodu polskiego nie było”.
Według prof. Żaryna Polacy mogą czuć dumę z faktu, że byli w stanie oprzeć się nazistowskiej machinie:
„Nie mamy za sobą takiego haniebnego doświadczenia uczestnictwa w poganizowaniu i niszczeniu chrześcijańskiej Europy, a to dlatego, że mieliśmy bardzo silne polskie państwo podziemne, które cały czas odwoływało się do etyki chrześcijańskiej, wypracowanej przez naród Polski. Mieliśmy dalej bardzo silny Kościół, mimo zniszczenia jego hierarchii przez okupanta sowieckiego i nazistowskiego. Pomimo tego polski Kościół był silny poprzez silną polską religijność i duży autorytet poszczególnych kapłanów tam, gdzie dalej mogli prowadzić swoją posługę. To wszystko sprawiło, że jesteśmy jednym z tych narodów, które mogą o sobie powiedzieć, że nie poddały się tej strasznej doktrynie zamienionej od 1939 roku w praktykę rządzenia”.
Jak dodawał, jedynie nieliczni wychodzili poza margines:
„Nie oznacza to, że nie mieliśmy jednostek, które wypadły poza nawias narodu i które się poddały tej III Rzeszy. Wiadomo, że byli kolaboranci współpracujący z nazistami. Stanowili oni jednak wyraźny margines, margines, który był odpychany przez sam naród polski i te instytucje, które w imieniu narodu wówczas zabierały głos, czyli rząd polski na uchodźctwie, polskie państwo podziemne i Kościół będący depozytariuszem dziedzictwa polskiej kultury, etyki i moralności”.
emde/Fronda.pl