Na antenie TVN24 prof. Waldemar Paruch komentował dziś działania Najwyższej Izby Kontroli dot. ubiegłorocznych przygotowań do wyborów korespondencyjnych. Były szef Centrum Analiz Strategicznych podkreślił, że uzasadnienia prezentowane przez Izbę „nie wytrzymują żadnej krytyki”. Wskazał też, że prezes Marian Banaś myli pojęcia i mówi o przeprowadzaniu wyborów, kiedy chodzi o przygotowania do przeprowadzenia wyborów.

W połowie maja prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś zaprezentował pokontrolny raport na temat przygotowań do ubiegłorocznych wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie się nie odbyły. W ocenie Izby administracja rządowa podejmowała w tym zakresie działania bez podstaw prawnych. NIK skierowało też do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Później skierowała zawiadomienia przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, szefowi KPRM Michałowi Dworczykowi, ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi oraz ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Michałowi Kamińskiemu.

Na temat działań NIK rozmawiali dziś goście programu „Kropka nad i” na antenie TVN24. Prof. Waldemar Paruch określił przekazane przez przedstawicieli NIK na konferencji prasowej uzasadnienie jako „miałke”.

- „Na podstawie tego uzasadnienia postępowanie raczej nie będzie wszczęte”

- stwierdził.

Zwrócił uwagę, że prezes Marian Banaś mylił pojęcia.

- „Niepokojące było to, że pan prezes pomieszał dwa pojęcia przeprowadzenie wyborów, a przygotowania do przeprowadzenia wyborów”

- zauważył.

Działania prezesa Banasia krytycznie ocenił również prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński. W odpowiedzi Banaś skierował przeciw niemu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jego zdaniem wicepremier mógł znieważyć konstytucyjny organ RP, wywierać wpływ na czynności urzędowe przemocą lub groźbą oraz dopuścić się przestępstwa zniesławienia.

- „Te uzasadnienia, które zostały podane, nie wytrzymują żadnej krytyki. (…) Każdy ma prawo czuć się obrażony, wystąpić w obronie swoich dóbr i pan prezes Banaś to zrobił”

- ocenił prof. Paruch.

kak/TVN24, wPolityce.pl